ojeju. ktoś oprócz mnie jada ozory, delikatniejsze od polędwicy?
uwielbiam :) w galarecie ze śliwkami węgierkami, marynowanymi w winie i occie jabłkowym.
poezja :D
...
rozwiń
ojeju. ktoś oprócz mnie jada ozory, delikatniejsze od polędwicy?
uwielbiam :) w galarecie ze śliwkami węgierkami, marynowanymi w winie i occie jabłkowym.
poezja :D
ogonami też nie gardzę. nigdy! a wołowe najlepsze na zimowy rosół :)
zobacz wątek