Widok
słyszałyście o tym wypadku?
Gdańsk: zmarł 5-latek potrącony przez auto
Zmarł pięcioletni chłopiec, który został w czwartek potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych. Kierowcę, w którego moczu znaleziono śladowe ilości marihuany, aresztowano.
"Chłopiec, który przebywał w szpitalu w stanie krytycznym, zmarł w piątek późnym wieczorem. W moczu zatrzymanego kierowcy wykryto śladowe ilości marihuany, co może świadczyć o tym, że kierował pod wpływem narkotyków. Pobrano mu krew do dalszych badań. Jeżeli potwierdzą one ten fakt, mężczyźnie grozić będzie nawet 12 lat więzienia" - powiedział PAP Jarosław Sykutera z biura prasowego KWP w Gdańsku.
W piątek sąd aresztował sprawcę wypadku - 20-letniego kierowcę, mieszkańca Pruszcza Gdańskiego. Do tragedii doszło, kiedy matka z synami w wieku 5 i 6 lat przechodziła przez przejście dla pieszych w gdańskiej dzielnicy Orunia. Przed przejściem zatrzymała się ciężarówka. Kierowany przez 20-latka vw polo, poruszający się lewym pasem jezdni, minął ciężarówkę i najechał na kobietę oraz jej młodszego syna. Starszy chłopiec nie ucierpiał.
Zatrzymany tuż po wypadku 20-latek ma prawo jazdy od miesiąca.
--------------------
właśnie sie dowiedziałam co to za chłopak, ten kierowca,
znam go od dziecka......
Wiadomo, że rodzice jego też są w szoku.
Mój tata jak czasami ze służby wraca i mi o takich wypadkach opowiada to nawet horrorów niemusze oglądać, żeby niespać po nocy.
Czasami znajdują się tacy rodzice co by chcieli takiego "szumachera" jeszcze tłumaczyć. Wyobrażacie sobie.
Ostatnio tata mi opowiadał jak facet pod tira się wpieprzył; sama skóra z niego została.
Mój tata jak czasami ze służby wraca i mi o takich wypadkach opowiada to nawet horrorów niemusze oglądać, żeby niespać po nocy.
Czasami znajdują się tacy rodzice co by chcieli takiego "szumachera" jeszcze tłumaczyć. Wyobrażacie sobie.
Ostatnio tata mi opowiadał jak facet pod tira się wpieprzył; sama skóra z niego została.
Ja współczuję wszystkim, którzy brali udział w tym wypadku... Trakt Świętego Wojciecha to miejsce chyba specjalnie zaprojektowane do eksterminacji ludzi. Droga niby prosta, ale pełna dziur, znikających pasów ruchu, przejścia dla pieszych raz ze światłami, raz bez...
Nie lubię zdawać się na uprzejmość kierowców podczas przechodzenia przez jezdnię... bo sama jestem kierowcą i wiem, że nie zawsze uda się wystarczająco szybko zauważyć, że ktoś z naprzeciwka właśnie przepuszcza pieszego. Kilka razy już musiałam ostro hamować w takiej sytuacji (a jeżdżę z zasady nie przekraczając dozwolonej szybkości i wzrok mam dobry), raz w takiej sytuacji facet wjechał mi w bagażnik, chociaż akurat wtedy nie hamowałam gwałtownie, ale on się zagapił...
Mam nadzieję, że ten chłopak nie był naćpany.
Nie lubię zdawać się na uprzejmość kierowców podczas przechodzenia przez jezdnię... bo sama jestem kierowcą i wiem, że nie zawsze uda się wystarczająco szybko zauważyć, że ktoś z naprzeciwka właśnie przepuszcza pieszego. Kilka razy już musiałam ostro hamować w takiej sytuacji (a jeżdżę z zasady nie przekraczając dozwolonej szybkości i wzrok mam dobry), raz w takiej sytuacji facet wjechał mi w bagażnik, chociaż akurat wtedy nie hamowałam gwałtownie, ale on się zagapił...
Mam nadzieję, że ten chłopak nie był naćpany.
Trakt jest rzeczywiściee bardzo niebezpieczny- kilka lat temu pewien chłopiec wbiegł na ulicę na pasach (było to pod wieczór-miał 11 lat i był bez opieki dorosłego) i potrąciła go śmieciarka - sprawca uciekł z miejsca zdarzenia- a ciałko tego malucha spadło na samochód mojego przyszłego teścia- po pierwszej serii przepychanek sądowych wygrał sprawę i został uniewinniony, ale matka chłopca złożyła odwołanie- kilka dni temu mój przyszły teść dostał wyrok 1,5 w zawieszeniu na 3 i powiedzcie że życie jest sprawiedliwe- i co smuci najbardziej -oczywiście brak świadków,którzy mogliby zeznawać.
Czasami nie wszystko jest takie na jakie mogłoby wyglądać a za karą śmierci też nie jestem (może w wyjątkowych syrtuacjach) bowiem dla człowieka musi być torturą życie w świadmości iż zabiło się kogoś innego...
Czasami nie wszystko jest takie na jakie mogłoby wyglądać a za karą śmierci też nie jestem (może w wyjątkowych syrtuacjach) bowiem dla człowieka musi być torturą życie w świadmości iż zabiło się kogoś innego...
ćpuny,pijani kierowcy....powinni byc w zamknietym obozie pracy ...kopac od rana do wieczora...tak samo pedofile,mordercy i matki które wyrzucaja do smietniak niemowlęta...wogule mi ich nie żal !! tych narkomanow powinni zwinąc i gdzies wywieżć..albo przeprowadzac takie akcje jak na przyklad na oruni....
Nie przeprasam za bledy
a ja w ogole nie nienawidze kolejek, 2 lata temu wpadlam na przymorzu miedzy peron a kolejke przy wsiadaniu i utknelam (po pachy) bo tam strasznie wasko bylo..gdyby nie moj Marcin to nie wiem co by bylo (pozno, ciemno, zero ludzi), wyszarpnal mnie stamtad na sile...ja ogolnie jestem ofiara losu, tylko mi sie przytrafiaja takie rzeczy hehe:) ale to akurat nie bylo w ogole smieszne...
Słyszałam dzisiaj w radiu jak mówili o tym wypadku znowu:
- ta kobieta dalej leży w szpitalu w bardzo ciężkim stanie
- a ten "szumacher" w piątek został tymczasowo aresztowany; grozi mu 12 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków.
Ale on ma (za przeproszeniem) n****ne we łbie, co!
- ta kobieta dalej leży w szpitalu w bardzo ciężkim stanie
- a ten "szumacher" w piątek został tymczasowo aresztowany; grozi mu 12 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków.
Ale on ma (za przeproszeniem) n****ne we łbie, co!