Re: smycz dla dziecka
ale ja nie pisze ze moje dizeci sa spokojne, pozatym corka nie spala na spacerach co chwila do cyca, wychodzilam bo musialam 2 latka wybiegac tak to bym z mloda w domu pierwsze mies siedziala bo...
rozwiń
ale ja nie pisze ze moje dizeci sa spokojne, pozatym corka nie spala na spacerach co chwila do cyca, wychodzilam bo musialam 2 latka wybiegac tak to bym z mloda w domu pierwsze mies siedziala bo nielubila spac w wozku. i wlasnie jako 2 latek chodzil za reke przy wozku, nauczylam go szacunku do ulicy.
bratanica innym zwiewa przy mnie nie ma takiej opcji.
wywrocila sie i co? to taka tragedia? nie kumam tego argumentu, to wlasnie mozesz jej przypominac choc za reke bo znowu przy bieganiu sie przewrocisz.ale zabierac ja za kazdym razem takze w miejsce gdzie moze sie wylatac.
a komentarzy to Ty nie sluchaj kazdyw idzi tylko troche pojdzie za rog i juz o tym zapomni.
jak dla mnie smycz to jest brak nauki reguł zachowania na ulicy a 2 latka to wlasciwy czas na uczenie tego, i to potem te dzieci "smyczowe"naraża sie gdy czlowiek mysli ze rozumne i pusci ze smyczy, a one dopiero dzikie- takie moje zdanie(choc dopuszczam pojedyncze momenty takiej opieki), a ze przy nauce bezpieczenstwa dziecko czasem bedzie sie buntowac, wyc na ccale gardlo ze chce isc samo nie za reke to nie wazne, wazne zeby nauczylo sie bezpieczenstwa.a to jest jedno z najważniejszych rzeczy na tym swiecie.
moj w wieku 3 lat i teraz moja 3 latka(od 1,5 roku nie uzywam wozka-sporadycznie) chodza obok, nie musza isc za reke, nie wchodza na ulice nawet w nerwach i obrazone.
zobacz wątek