Re: standardowe pytanie - jak żyć?
A my dawno juz nie kupilismy nic do domu. Wydajemy na rachunki za chate, jedzenie, telefon I na dziecko. Kwoty sa ogromne miesiecznie. Jak robilam sloiki nA zime I mialam warzywne zapasy w piwnicy...
rozwiń
A my dawno juz nie kupilismy nic do domu. Wydajemy na rachunki za chate, jedzenie, telefon I na dziecko. Kwoty sa ogromne miesiecznie. Jak robilam sloiki nA zime I mialam warzywne zapasy w piwnicy to duzo mniej szlo na zycie. Wniosek taki ze duzo kosztuje jedzenie, slodycze, cukiernia kawiarnia I restauracja. My nie pijemy ani nie palimy, nie obzeramy sie, ale lubimy cos dobrego upichcic a zatem najwiecej wychodzi na jedzenie.
zobacz wątek