Odpowiadasz na:

Re: standardowe pytanie - jak żyć?

A ja uważam, że szczytem szczytów jest to, że ktoś się tutaj musi tłumaczyć z tego, że chodzi prywatnie do ginekologa!! Ja chodzę, to moja druga ciąża, obie z problemami (chociaż gdyby tak nie... rozwiń

A ja uważam, że szczytem szczytów jest to, że ktoś się tutaj musi tłumaczyć z tego, że chodzi prywatnie do ginekologa!! Ja chodzę, to moja druga ciąża, obie z problemami (chociaż gdyby tak nie było, to pewnie i tak wolałabym chodzić prywatnie) - mój wybór. Każdy ma swoje priorytety - ktoś "musi" kupić paczkę fajek i powie że nie stać go na coś innego, ktoś inny że "musi" to fryzjera i kosmetyczki itd, i to jest jego prywatna sprawa. Jak komuś będzie na czymś zależało, to będzie go też na to stać - bo odłoży, zrezygnuje z czegoś innego albo znajdzie sposób, żeby dorobić. Tylko że łatwiej jest narzekać i rzucać jakieś chore oskarżenia.

zobacz wątek
13 lat temu
_zuzka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry