Widok
Jak jedzie sie z gorki i to stromej to zazwyczaj jedzie sie szybko, wiec nie ma nawet czasu na to, zeby sie zatrzymac, wiec zatrzymac i ustapic powinien ten, ktory jedzie pod gorke, wielokrotnie sie z tym spotkalem, sam tak robie. Nie jestem na wyscigu, zeby te kilka sekund gralo dla mnie role, a dla tego goscia, co z trudem wyhamowuje, ustapienie z drogi to czesto byc albo byc zderzonym z drzewem :)
Generalna zasada misiaki jest tak że ustępuje ten, któremu potem będzie lżej/łatwiej ruszyć. I ta zasada nie dotyczy tylko rowerów, ale i samochodów.
A te argumenty typu, ze en z góry nie wyhamuje są idiotycze....masz jechać tak, że w razie potrzeby bezpiecznie się zatrzymać......jadąc z górki zwykle widzisz już wczesniej że ktoś jedzie pod nią......widząc to powinienieś wcześniej wyhamować do odpowiedniej prędkości i ewentualnie za wczasu znaleźć dobre miejsce na ustąpienie miejsca rowerzyście jadącemu z przeciwka.....tak aby w rezultacie nie za bardzo spowalniać siebie ale równeiż żeby ten pod górę też niepotrzebnie się nie zatrzymał....musi też widzieć, że chcemy mu ustąpić miejsca.
A jeżeli chodzi o źródło tej zasady to wywodzi się ona z jazdy różnymi pojazdami w okresie zimowym...autem czy czym kolwiek innym ciężko jest czasem ruszuć pod górę po lodzie czy śniegu.
A te argumenty typu, ze en z góry nie wyhamuje są idiotycze....masz jechać tak, że w razie potrzeby bezpiecznie się zatrzymać......jadąc z górki zwykle widzisz już wczesniej że ktoś jedzie pod nią......widząc to powinienieś wcześniej wyhamować do odpowiedniej prędkości i ewentualnie za wczasu znaleźć dobre miejsce na ustąpienie miejsca rowerzyście jadącemu z przeciwka.....tak aby w rezultacie nie za bardzo spowalniać siebie ale równeiż żeby ten pod górę też niepotrzebnie się nie zatrzymał....musi też widzieć, że chcemy mu ustąpić miejsca.
A jeżeli chodzi o źródło tej zasady to wywodzi się ona z jazdy różnymi pojazdami w okresie zimowym...autem czy czym kolwiek innym ciężko jest czasem ruszuć pod górę po lodzie czy śniegu.