Widok
Przez moment się zastanowiłem... ale na zdrowy rozum...
Zarodniki grzybów są wszędzie.
Nawet wysterylizowane (np. w piekarniku) cegły, w "sprzyjających" warunkach z czasem zagrzybieją, jak wszystko inne.
A umieszczone w warunkach "niesprzyjających" czyli przede wszystkim - w pomieszczeniu suchym i przewiewnym, nie zarosną grzybem, choćby pochodziły z zatęchłej piwnicy.
Jeśli się mylę, niech mnie ktoś skoryguje :)
Zarodniki grzybów są wszędzie.
Nawet wysterylizowane (np. w piekarniku) cegły, w "sprzyjających" warunkach z czasem zagrzybieją, jak wszystko inne.
A umieszczone w warunkach "niesprzyjających" czyli przede wszystkim - w pomieszczeniu suchym i przewiewnym, nie zarosną grzybem, choćby pochodziły z zatęchłej piwnicy.
Jeśli się mylę, niech mnie ktoś skoryguje :)
Przy okazji "się podkleję" pod wątek, zamiast zakładać nowy, bo tematyka zbliżona:
Chciałbym sobie zrobić część ścian w cegle.
W moim mieszkaniu to akurat najmniejszy problem, bo wystarczy tynk skuć (albo głośniej kichnąć... i sam spadnie :D
Ale...mam dwa inne problemy.
1. Dziury. Po gwoździach (pikuś), kołkach czy po puszkach instalacyjnych. Trza by to jakoś zaszpachlować.
Myślałem o szpachlówce akrylowej albo epoksydowej z dodatkiem pyłu ceglanego. Czy ktoś już może coś takiego próbował? Albo ma inny patent na (w miarę niewidoczne) wypełnienie ubytków w cegłach?
2. Krzywizny.
Na większości powierzchni mi nie przeszkadzają. Ale w kilku miejscach, niewielkich obszarowo, chciałbym mieć ściany proste i pionowe.
Obkładanie ceglanej ściany wypionowanym i prostym kartongipsem tylko po to, żeby przykleić na to płytki z cegły, wydaje się nieco (eufemizm!) idiotyczne, ale chyba nie mam wyboru.
Jak wygląda obciążenie takiej ściany? Niby kartongips znosi płytki ceramiczne i nic się nie dzieje.. ale cięta cegła jest jednak dużo grubsza (a zatem i cięższa).
Ma ktoś doświadczenie w tym względzie?
Chciałbym sobie zrobić część ścian w cegle.
W moim mieszkaniu to akurat najmniejszy problem, bo wystarczy tynk skuć (albo głośniej kichnąć... i sam spadnie :D
Ale...mam dwa inne problemy.
1. Dziury. Po gwoździach (pikuś), kołkach czy po puszkach instalacyjnych. Trza by to jakoś zaszpachlować.
Myślałem o szpachlówce akrylowej albo epoksydowej z dodatkiem pyłu ceglanego. Czy ktoś już może coś takiego próbował? Albo ma inny patent na (w miarę niewidoczne) wypełnienie ubytków w cegłach?
2. Krzywizny.
Na większości powierzchni mi nie przeszkadzają. Ale w kilku miejscach, niewielkich obszarowo, chciałbym mieć ściany proste i pionowe.
Obkładanie ceglanej ściany wypionowanym i prostym kartongipsem tylko po to, żeby przykleić na to płytki z cegły, wydaje się nieco (eufemizm!) idiotyczne, ale chyba nie mam wyboru.
Jak wygląda obciążenie takiej ściany? Niby kartongips znosi płytki ceramiczne i nic się nie dzieje.. ale cięta cegła jest jednak dużo grubsza (a zatem i cięższa).
Ma ktoś doświadczenie w tym względzie?
Zawsze możesz wybrać Elabrick. Bierzesz wtedy nowy, mineralny produkt, który jest jak klinkier. Sporo kolorów, różne faktury, ogólnie ciekawe rozwiązanie. Można w OBI znaleźć i sobie na żywo pomacać :) Płytki produkowane sa w manufakturze w Holandii, wiec nie ma dwóch takich samych. Przez co to wygląda bardzo naturalnie na ścianie.