Po raz kolejny kupiłam stary szczypior śmierdzący , gnijący na Końcu
zaparowały mi okulary i myślałam ,że to jest jasno zielony młody
w domu odkryłam co mam/ strata 4 zł bo 2 pęczki/ musiałam szybko wyrzucać śmieci tak śmierdziało
jestem zbulwersowana bo to wyglądało jak końcówki kwiatów po miesiącu stania w wazonie, - jeżeli coć takiego zobaczę to zrobię straszną awanturę bo obsługa takie rzeczy musi widzieć
i dziwię się, że kasjerka nie zwróciła mi uwagi co mam, takie gówno nie powinno znależć się na półce , była sobota około 15.tej
zdarzała się skwaśniała sałatka hawajska, sfermentowany sok z marchwi w zimie - nie raz, nieświeże pierogi ruskie,w opakowaniu zamkniętym
i jeszcze jedno - wózki sie tak zacinają, że nie zdziwię się jak ktoś zdemoluje sklep bo wpadnie w szał, że nie może go wyciągnąć