Widok

stres przed weselem

Wesele Temat dostępny też na forum:
witam, zawsze marzyłam o ślubie i weselu i niedługo będzie ten dzień:).
ALE , JEST JEDNO ALE.!! Jestem osobą bardzo nieśmiałąi ;( Wiadomo para młoda w punkcie uwagi. boje że coś zrobię, albo zaliczę wtopę. Wyobrażam sobie w czasie nakładania obrączek, że obrączka wypada mi z rąk bądz ręka mocno trzęsie, albo zaczne ryczeć (jestem wrażliwa) albo się przewracam idąc. Chciałabym się nie przejmować, bo człowiek jak się stresuje to na złość jakieś wpadki wpada.Jak wy radziliście ze stresem? mieliście przez to jakąś wpadkę??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też nie lubię być w centrum uwagi i zastanawiam się jak to będzie. mnie trochę stresuje kościół i pierwszy taniec w szczególności :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ma sie co stresować, Wy jetstescie najwazniejsi TEGO dnia. ja rzucilam welonem do przodu zamiast do tylu. o zdjeciu myslalam przez kilka tyg, ale jedna i tak wystartowała i zdobyła welon:)

zapomnielismy tez z szafki koperty dla Dj- dowiezlismy po weselu:)

nie ma sie co przejmowac. Panny Młode czasem płacza podczas przysiegi, kilka ciotek i mamy tez uronią łezke to tylko na szczescie:)
image
SEMPER IN FLORE - DEKORACJE KWIATOWE SAL, KOŚCIOŁÓW, BUKIETY -http://semperinflore.eu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie, to Wy jesteście najważniejsi i cokolwiek by się nie wydarzyło, to jest Wasz dzień i na pewno nikt nie potraktuje tego jako wpadki...
popłaczesz się podczas przysiegi? - będzie to na pewno tak wzruszające, że wszystkie babcie i ciocie też będą płakać. Byłam zresztą na takim ślubie, że koleżanka z takim przejęciem, drżącym głoskiem te przysięgę wypowiadała, że płakało pół kościoła. Do dzisiaj, po 5 latach, mam w głowie tę przysięgę, mimo że potem słyszałam wiele następnych :)

pomylisz się? będzie trochę śmiechu... inna koleżanka powiedziała to sławetne "i Cię nie dopuszczę..." sama miała z tego ubaw ;)

coś Ci spadnie? to co? mi tak z gorąca tak napęczniały palce, że narzeczony nie mógł mi obrączki założyć... tylko świadkowie to widzieli, bo stali najbliższej.

O czymś zapomnicie? I tak nikt się nie zorientuje, bo prawdopodobnie tylko Wy znacie dokładny plan ślubu i wesela. Koleżanka zapomniała wyjąć księgę gości, mimo że mieli jakąś piękną, drogą, ręcznie robiona ;) Z kolei ich DJ zapomniał... o tańcu wykupnym i w ogóle go nie zorganizował. Wszyscy myśleli, że młodzi tak chcieli.

Głowa do góry i ciesz się tym dniem :)

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiem tak stres jest i to duży (miałam ślub 09.08) my zapomnieliśmy o prezentach dla gości (magnesy na lodówkę) całe szczęście moja bratowa pojechała do nas do domu i je zabrała... Jeśli chodzi o kościół to skupiłam się na tym aby nie patrzeć na ludzi ;) i pomogło ;) Pierwszy taniec już mnie tak nie stresował z racji przebojów na sali... A ogólnie tydzień przed ślubem profilaktycznie brałam Valused (ziołowe tabletki na uspokojenie). Pozdrawiam i życzę mało stresów :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Hejka! :)
jestem świeżo upieczoną Panną Młodą ;P (no może już nie aż tak świeżą bo prawie 2 tygodnie minęły-jak to strasznie szybko leci!)

Ja również należę do osób nieśmiałych i stresujących się, powiem Ci jak było u mnie, już dwa tygodnie przed ślubem przejmowałam się dosłownie wszystkim, każdym pierdołkiem, od środy wieczora(w tym tygodniu co był ślub) zaczęłam parzyć sobie melisę, rano i wieczorem. w sobotę rano zaparzyłam sobie mocniejszą dawkę(dwie torebki), bo w ogóle cała byłam roztrzęsiona, jak siedziałam u fryzjera byłam tak śpiąca(pomimo tego że dzień wcześniej poszłam spać wcześnie jak na mnie:P), że już nawet nie miałam siły się niczym przejmować, byłam za spokojna aż.
Fryzjerka powiedziała, że dawno takiej spokojnej klientki przed weselem nie miała i się pytała co ja zrobiłam że taka jestem :D i że się przyjemnie pracuje :D

jak przyszłam z salonu poprosiłam tatę, który dzielnie znosił moje kaprysy;) aby skoczył po jakiegoś energetyka bo w życiu nie dotrzymam do końca wesela, poszedł bez żadnych komentarzy:) (później i tak zapomniałam go wypić i dopiero w poniedziałek się nim zaopiekowałam;P)

o 13 miał być kamerzysta, a ja o 12.55 jeszcze na samej bieliźnie:P wtedy zaczął się dopiero stres żeby po prostu narzucić sukienkę bo nie chcę żeby mnie tak zobaczył:D udało się bo były małe korki i wpadł 10 minut później:P.
potem szło już z górki, nie przejmowałam się tylko cały czas uśmiech na twarzy co jest bardzo ważne w dniu wesela!zdjęcia wychodzą pięknie wtedy nawet te z zaskoczenia:D

wpadki? były i to dużo, tak mi się wydaje:P

w kościele np. zamiast puścić mój piękny długi welon, który marzył mi się od dzieciństwa, to szłam z nim owiniętym na ręce:P(tak mi został z wejścia z przed kościoła bo wiało strasznie i każdy mi po nim deptał:P)
druga? mój mąż chciał mi usilnie dać swoją obrączkę;P
kolejna, pomyliłam się w przysiędze i oczywiście łezkę uroniłam bo nie dałam rady:) ale uśmiech i tak był tylko bardziej błyszczące oczka:D
później na sali kojarzę tylko dwie wpadki, pomyliłam się w tej odpowiedzi co się pytają rodzice przy częstowaniu chlebem i solą:D i nie zbiliśmy tych kieliszków po wódce:P (pomimo tego że mogliśmy;P) ale za to na sali jak się rozpędziłam z szampanówką to szkło rozprysło się prawie wszędzie:D

PAMIĘTAJ!! Twoim\Waszym głównym obowiązkiem w tym dniu to UŚMIECH!! i nie przejmowaniem się już niczym, na wiele rzeczy w tym dniu wpływu już nie masz:P
Cieszcie się każdą chwilą, ponieważ nawet się nie obejrzycie, a będzie już po wszystkim! zostaną tylko wspomnienia, wczoraj jak przeglądałam zdjęcia od gości łezka mi się w oku zakręciła, strasznie chciałabym przeżyć to jeszcze raz!

Głowa do góry, będzie świetnie!:)

się rozpisałam ale mam nadzieję, że Ci trochę chociaż pomogłam :D
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja tez jestem bardzo nieśmiała osoba i słabo sobie radzę ze stresem. Ślub braliśmy 12 lipca, nie mogłam się doczekać aż będziemy mieli to za sobą, ponieważ bardzo nie lubię być w centrum uwagi, i wcale sobie tego wszystkiego nie wyobrażałam! A teraz płakać mi się chce, że to już nie wróci :) To byl najpiekniejszy dzien naszego zycia, pomimo tego, że wiał wiatr i padał deszcz ( mozesz sobie wyobrazic moja reakcje kiedy po przebudzeniu za oknem ujrzalam taki widok, A dotychczas każdego dnia było piękne słońce i 30 stopni).

W dniu ślubu leciałam jeszcze o 6:00 rano do spowiedzi, bo dzień wcześniej się nie wyrobiłam :D Od samego rana siałam panikę, no może nie od samego. Taki prawdziwy stres zaczął się chyba przy ubieraniu. Cały czas miałam wrażenie, że suknia mi spada (ale to byLO wrazenie, bo nic takiego się nie dzialo), wiec kazałam świadkowej wiazac mnie mocniej i mocniej i ścisnela mnie tak, że już mocniej się nie dało :D tak mocno, że w połowie imprezy zaczęły mnie boleć płuca i ciężko mi się oddychalo :D i bolały później przez cały tydzien :)

W domu oczywiście zaczęłam płakać jak wszyscy się zaczęli zjezdzac :) na błogosławieństwie to samo :) Ale to żadna wpadka! To świadczy tylko o tym jak wrażliwym ludźmi jesteśmy, a to przecież nie wada :)

W kościele do przysięgi zabrałam ze sobą kwiaty, wiec wszystko pięknie za nimi ukrylam, a mój mąż tak jak mojej poprzeźniczce, również chciał wręczyć swoją obrączkę :D także się uśmiałam :D

Wymawiając przysięgę seplenilam, przy pierwszym tańcu kilka razy się potknelam :) wpadek było duzo, ale teraz się tylko z tego śmiejemy :)

Jedyne co na prawdę mnie boli, to to że się nie uśmiechałam. Byłam bardzo radosna, i szczęśliwa! ale po wyjściu z domu, kiedy to fotograf i kamerzysta ciągle krzyczeli uśmiech, uśmiech, już nie potrafiłam się uśmiechać. No po prostu już nie mogłam :):) mój limit na tamten dzień chyba się wyczerpał :)

Także nie popełnił tego błędu co ja :)

Ciesz się tym wszystkim, tymi przygotowaniami, tymi emocjami, tym stresem również (chociaż jest on zupełnie niepotrzebny) a w szczególności tym pięknym dniem! Bo nim się obrocisz, będzie juz po wszystkim i zastana wam tylko film, zdjęcia i wspomnienia :)

Powodzenia!

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zawsze jest jakiś stres, choć ja bardziej stresowałam się przygotowaniami niż samą uroczystością, wybór menu, kapeli itp. to mnie bardzo stresował, przed miesiąc łykałam forstres i robiłam sobie treningi relaksacyjne żeby nie zbzikować ;) a potem było już ok
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mnie przeraza kosciol, a dokladnie kiedy wstawac, kiedy stac, kiedy klekac :) Dodam, ze narzeczony i jego siostra swiadkowa, sa z Hiszpanii, wiec beda robic co ja. Po nocach mi sie to sni, a do slubu prawie rok ;)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Uwaga Melissa działa usypiająco! Także nie polecam :) lepiej jakieś tabletki ziołowe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie przejmuj się, nam ksiądz pokazywał albo mówił kiedy mamy wstać, podejść, usiąść, klęknąć. Ślub to nie jest msza, z którą jest się obeznanym, raczej każdy przechodzi przez to tylko raz w całym życiu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja w dniu ślubu byłam wyluzowana i do wszystkiego podeszłam na spokojnie bez nerwów :) a raczej naależe do osób które się niesamowicie stresują i emocjonalnie podchodzą do ważnych wydażeń (po prostu płacze). Dzień przed ślubem najbardziej bałam się że podczas przysięgi będę płakała jak głupek i się nie uspokoje, ale nic takiego nie było. Goście później podziwiali że idąc do ołtarza my spokojnie z uśmiechem spoglądaliśmy na gosci, bez stresu, tak samo było podczas przysięgi aż do końca mszy. Ksiądz podpowiada kiedy wstać usiiąsc itp. także nie martw się :) Nie ma co się nakręcać wcześniej mnie to pomogło i wszyscy byli pod wrażeniem naszego spokoju.
I polecam także próbę w kościele przed ślubem, my mieliśmy dwa dni przed. Pokazał nam wszystko od początku gdzie stoimy jak idziemy, mówiliśmy przysięgę a także zakładaliśmy sobie nie obrączki tylko pierścień księdza w tym przypadku:P i wtedy uświadomiłam sobie że nie będzie tak źle jak niektórzy mówią :)
I było super :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
przede wszystkim uśmiech i nie przejmować się pierdołkami, bo to ma być najpiękniejszy dzień w życiu :) w kościele często ksiądz podpowiada czy delikatnie pokazuje co robić, ja nie miałam żadnej próby a brałam ślub w obcym kościele i wszystko wyszło :)

u nas np. moja chrześniaczka szła przed nami do ołtarza niosąc poduszkę... bez obrączek, ktoś jej powiedział że lepiej żeby ich nie było tam bo wypadną, włożyła je do poduszki dopiero gdy podeszła do księdza - ja się o wszystkim dowiedziałam dopiero po ślubie i co? musiałam też mówić mojemu mężowi bo on jakby był z innego świata he he że np. teraz musimy się całować bo goście krzyczą "gorzko" ale że powinien mnie na salę wnieść na rękach - takie rzeczy widać na filmie tzn. że ja mu jakby podpowiadam - ale to też nie miało znaczenia bo grunt tak jak pisałam to uśmiech i dobry humor
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaraz ślub ! Denerwuje się, boje się że, b nie będe płakać tylko ryczeć. Aaaa:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Będzie dobrze :) Dasz radę :P Koniecznie napisz relacje po.

POWODZENIA!!!!
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie przejmuj się tym, czy będziesz płakała :) Może trema tak Cię zje, że łzy się w ogóle nie pojawią ;) A nawet jeśli? Masz prawo do emocji, bo to ważny dla Ciebie dzień, więc nie walcz z nimi na siłę. Na pewno będzie dobrze :) Liczy się naturalność.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Wesele bez ogłoszeń

ile planujecie wydać na ślub i wesele? (216 odpowiedzi)

znalazłam na forum podobny wątek, jednak tam dziewczyny wypisywały tylko kwoty, a nie o to mi...

dobry...i nie drogi dentysta (51 odpowiedzi)

Hejka szukam dentysty dobrego ale żebym nie straciła majątku !!! mam sporo ubytków i pochłonie mi...

sukienki wieczorowe (58 odpowiedzi)

dziewczyny, wiecie gdzie można dostać ładne sukienki wieczorowe?? proste i eleganckie, dla matki...

do góry