Re: swissmed poród 2012
Zaraz na początku napiszę, ze nie jestem przeciwna swissmedowi. Sama zastanawiałam się nad porodem właśnie tam. ZZdecydowałam się na Puck i nie załuję. Jednak gdyby coś było nie tak, drugie dziecko...
rozwiń
Zaraz na początku napiszę, ze nie jestem przeciwna swissmedowi. Sama zastanawiałam się nad porodem właśnie tam. ZZdecydowałam się na Puck i nie załuję. Jednak gdyby coś było nie tak, drugie dziecko rodziłabym w swissie. Nie było takiej potrzeby. Wszystkie moje dzieci urodzily się w Pucku.
Trochę dziwię się, że niektóre z was widzą tylko same zalety a inne same minusy w swissie (lub w szpitalach państwowych). Nie jest tak, że jedna placówka jest tylko dobra, inna tylko zła.
Ja miałam akurat szczęście do szpitala w Pucku. A na pewno nie jestem z tych co to leżą biernie przyjmują to, co się w okół nich dzieje. Ja bardziej jestem z tych "księżniczek", które mają jakieś oczekiwania odnośnie porodu i jak tego nie mają, to głośno mówią. Puck prawie wszystko mi zapewnił, bez proszenia:). Dlatego też nie można tylko i wyłącznie negować szpitala bo jest państwowy.
W swissie zawsze będą lepsze statystyki, jeśli chodzi o porody bez komplikacji czy liczbę urodzonych dzieci zdrowych. Niestety, swiss przyjmuje do porodu tylko ciężarne ze zdrowymi ciażami. To jest moim zdaniem, jedna z wad swissu. Czemu tak jest? Kadra niedouczona i nie poradzi sobie z problemami? Lekarzom zwyczajnie nie chce się zajmować ciażami problematycznymi? A może nie maja sprzętu? A kobiety z ciażami "trudnymi" to takie same kobiety i może też chciałyby mieć możliwość wyboru, jak je na to stać. W dobie rozwoju medycyny, ratuje się coraz mniejsze ciąże, coraz trudniejsze przypadki wśród nich takie, co jeszcze ileś lat temu skończyłyby się poronieniem. I takich ciąż jest coraz więcej. I zwiększa się przy nich ryzyko powikłań przy porodzie lub chorób u dzieci. swiss takich poródów nie chce a w państwowych placówkach wszystkie takie dzieci się rodzą. Normalne jest, że tam będzie więcej problemów z porodami i urodzonymi dziećmi. Poza tym, statystyki pogarszają się tez dlatego, że część tych zdrowych ciąż, które najprawdopodobniej skończyły by się szczęśliwym porodem także w państwowych placówkach, kończy się w swissie itp. Co oczywiście nie jest niczym złym, ale też nie można ślepo zawierzać statystykom, bo na nie też wpływają różne czynniki.
Każdy szpital (państwowy czy prywatny) ma swoje plusy i minusy.
zobacz wątek