Widok
my sylwestra w zeszlym roku spedzilismy gdzies po srodku ulicy morskiej w gdyni :)poszedl nam pasek rozrzadu w samochodzie nie mielismy kasy nikt nie chcial nas zholowac do domu bo jak to w sylwestra wszyscy mieli wypite bylo strasznie zimno wiec w oczekiwaniu na mojego brata ktory wziol taryfe i pojechal na przymorze po drugie autko zeby nas zciagnac ulepilismy balwana i postawilismy na dachu naszego samochodu byla kupa smiechu i bardzo romantycznie w domu bylismy okolo 4 nad ranem zmarznieci ale tego sylwestra bede pamietac do konca zycia
jeżeli nasze plany co do sylwestra w naszych rodzinnych stronach albo w Kątach Rybakich albo gdzieś ze znajomymi nie wypalą, to widzę to tak:
pyszna kolacja (Mąż pracuje 31.12 do 14, więc rano mam czas na gotowanie), dobre winko, sprytnie ułożona play lista, rozwieszone po pokoju czerwone lampki z choinki, parę świeczek, poduchy na łóżku i podłodze...
a o północy albo siedzenie przy oknie na naszym 10 piętrze albo spacerek na molo w brzeźnie, by podziwiać fajerwerki :) po powrocie z plaży gorąca herbatka bądź kawa z cynamonem...
hmmm.. coś w tym stylu...
pyszna kolacja (Mąż pracuje 31.12 do 14, więc rano mam czas na gotowanie), dobre winko, sprytnie ułożona play lista, rozwieszone po pokoju czerwone lampki z choinki, parę świeczek, poduchy na łóżku i podłodze...
a o północy albo siedzenie przy oknie na naszym 10 piętrze albo spacerek na molo w brzeźnie, by podziwiać fajerwerki :) po powrocie z plaży gorąca herbatka bądź kawa z cynamonem...
hmmm.. coś w tym stylu...