Re: syn premiera zatrudniony w gdańskim airporcie - jaja z narodu jak się patrzy
Panie Halewicz,
ma Pan rację - port lotniczy to nie burdel, nie ma nic zdrożnego w pracy w porcie lotniczym
ale Pan Panie Halewicz, albo nie przeczytał uważnie, albo udaje...
rozwiń
Panie Halewicz,
ma Pan rację - port lotniczy to nie burdel, nie ma nic zdrożnego w pracy w porcie lotniczym
ale Pan Panie Halewicz, albo nie przeczytał uważnie, albo udaje greka, tudzież gupka
więc zacytuje meritum, jeżeli Panu uciekło
"wówczas tłumaczono, że jest to dziennikarz, który od lat zajmuje się zagadnieniami kolei - taki nasz czołowy ekspert od kolei"
"wiec mam dwie konstatacje
1) Polska stracila wybitnego specjaliste od kolejnictwa
2) Polska zyskala wybitnego specjaliste od lotnictwa"
nie bulwersuje mnie sam fakt zatrudnienia Pana Tuska juniora na Gdańskim lotnisku (chociaz jezeli sa watpliwosci jak do tego doszlo, to nalezy stawiac pytania),
bulwersuja mnie kpiny jakie klasa rzadzaca urzadza sobie ze spoleczenstwa...
to jak jeszcze dwa latat temu tlumaczono nam, ze Pan Tusk junior poleciał do Chin za państwowe pieniadze bo jest wybitnym specjalistą od kolei...
więc boleje, że już nie jest w tej branży, Polska starciła eksperta!!
ale z drugiej strony moje serce się raduje bo zyskalismy eksperta od lotnictwa
...
a piszac juz bez zadnej ironii, z grubsza i wprost
spoleczesntwu lemingow mozna wmowic kazda bzdure,
poltora roku temu, ze wizyta Tuska juniora w Chinach byla jak najbardziej cacy, teraz, ze zatrudnienie w spolce samorzadowej tez jest jak najbardziej cacy
w koncu specjalista
bardzieje pije jednak do sytuacji z 2010 roku
bo lemingi maja krotka pamiec, wiec ja odswiezam
czy nie czujecie sie nabici w butelke? jak wowczas opowiadano jakim to pan Tusk junior jest specjalista od kolei?
zobacz wątek