Odpowiadasz na:

Re: syn premiera zatrudniony w gdańskim airporcie - jaja z narodu jak się patrzy

> definicją legalną słowa "nepotyzm" powinien zająć się Ustawodawca

Słabo to widzę.
Albo prawo będzie na tyle nieszczelne, że zawsze, pod jakimś pretekstem, da się upchnąć kogoś... rozwiń

> definicją legalną słowa "nepotyzm" powinien zająć się Ustawodawca

Słabo to widzę.
Albo prawo będzie na tyle nieszczelne, że zawsze, pod jakimś pretekstem, da się upchnąć kogoś znajomego (czy członka rodziny) na jakiś "państwowy' stolec - albo wyleje się dziecko z kąpielą, zabraniając całkiem takiego zatrudnienia. A w ten sposób ukaże się niewinnych ludzi, odmawiając im prawa do zatrudnienia, tylko dlatego, że mają pecha być czyimiś krewnymi.
Rozwiązaniem systemowym byłaby prywatyzacja wszystkiego, co się da - prywatny pracodawca sam najlepiej oceni przydatność kandydata z poprawką na jego stosunki rodzinne (jak napisałem to post wyżej).

zobacz wątek
12 lat temu
~sadyl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry