Odpowiadasz na:

Re: syn premiera zatrudniony w gdańskim airporcie - jaja z narodu jak się patrzy

> Moim zdaniem w latach 80 dorabiali się rzemieślnicy i ludzie kombinujący. Pamiętam też że ogrodnicy, marynarze



to byli standardowi dorobkiewicze (w oczach innych) - ale z... rozwiń

> Moim zdaniem w latach 80 dorabiali się rzemieślnicy i ludzie kombinujący. Pamiętam też że ogrodnicy, marynarze



to byli standardowi dorobkiewicze (w oczach innych) - ale z lat 70-tych.

W latach 80-tych te grupy zawodowe "dorabiały się" już tylko "z rozpędu".

Poza oczywiście "kombinatorami" - którzy potrafią dorobić się zawsze i wszędzie.



> i cinkciarze



Ta grupa zawodowa (i kurky oczywiście) to z jednej strony relatywnie duże pieniądze - z drugiej: chyba najbardziej zinfiltrowane przez Służby śordowiska.



> Zawsze pokładałem wiarę w siłę klasy średniej.



Jak pisałem w wątku "monarchicznym" - mamy niestety pecha w temacie klasy średniej.



> nieprawidłowy przepływ kasy unijnej



kolejny eufemizm



> Obawiam się, że przeżerają ją firmy obsługujące całą tą zabawę



To też.

Ale istotniejsze jest to, że ta kasa, jako "dana nam z nieba" w znacznej części idzie na rzeczy, na które nikt normalny w życiu nie dałby złotówki.

Ostatnio np. z ciężkim w****ieniem wysłuchuję w radiu reklam wieprzowiny, oczywiście zrealizowanej przy udziale jakiegos tam funduszu.



Trzeba być ciężkim idiotą, aby nie zajarzyć o co chodzi w tym biznesie.



Niestety - te pieniądze nie są "z nieba".

TO nasza składka do kasy unijnej lub kredyty, które będziemy spłacać my, nasze dzieci i wnuki..

zobacz wątek
12 lat temu
~sadyl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry