Ja miałam termin na początek sierpnia, urodziłam na koniec lipca i wtedy również był "szał " na porodówkach , bardzo bałam się odsyłania od szpitala do szpitala. Kiedy przyszedł mój czas...
rozwiń
Ja miałam termin na początek sierpnia, urodziłam na koniec lipca i wtedy również był "szał " na porodówkach , bardzo bałam się odsyłania od szpitala do szpitala. Kiedy przyszedł mój czas okazało się, że jestem jedyną rodzącą na trakcie, dwie sale stały puste. Położna mówiła, że dzień wcześniej sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, teraz wiem, że nie warto się nastawiać i zawczasu stresować i w przypadku porodów wszystko zmienia się bardzo dynamicznie, również obłożenie. Rodziłam w Wojewódzkim
zobacz wątek