Mieszkam w Gdyni i gdy zaczęły mi się skurcze wszystko potoczyło się tak błyskawicznie, że o mały włos nie zdążyłabym dojechać na kliniczną. A zajęło to raptem 20 min...
Gdybym miała jechać...
rozwiń
Mieszkam w Gdyni i gdy zaczęły mi się skurcze wszystko potoczyło się tak błyskawicznie, że o mały włos nie zdążyłabym dojechać na kliniczną. A zajęło to raptem 20 min...
Gdybym miała jechać do Wejharowa, Kartuz czy Pucka to nawet nie dotrwłabym do 1/3 drogi. ;)
W tym roku rodziłam w Redłowie, w styczniu też była walka a miejsca ale bez dramatu na szczescie. Zglosiłam się sama na ip z bardzo wysokim ciśnieniem i od razu pojechałam na cc.
Opiekę polecam, szpital po remoncie więc warto rozważyć.
zobacz wątek