5. 08. 2012 niedziela to chyba dla personelu najcięższy dzień jaki mógł być. Jestem dość częstym klientem baru Sokół, ale tego jeszcze nie widziałem. Zapełniony bar, zapełniony "ogródek" na zewnątrz. Kolejki do drzwi, a mimo to wszystko poszło szybko i sprawnie. Brawa ogromne dla personelu, który tego dnia pracował, który wylewał siódme poty ( bo przecie upał był niezły ). :-) Załoga spisała się rewelacyjnie. Spokojnie, bez nerwów, opanowana sytuacja. ;-) Jak wspomniałem takiego ruchu nie widziałem jeszcze nigdy, no chyba , że w sąsiadującym barze niedaleko. Świetna sprawa z tymi świecącymi kwadracikami, które wibrują i się świecą, jak dana potrawa, dla danej osoby jest już gotowa ;-) Jeszcze raz BRAWA i gratuluję dyrekcji zgranego zespołu.