Widok
szczury w kanalizacji
Dzwoniłam do spółdzielni - miałam wrażenie, że bardziej mnie zbyli obietnicą niż faktycznie podejmą kroki... Mieszkamy w wieżowcu niedaleko Praktikera. Tydzień temu wymieniana rura odprowadzająca od toalety - myśleliśmy, że ze starości, odpryski, popękania, że chemia czyszcząca zrobiła też swoje. Po tygodniu ten sam problem - po obejrzeniu jednak ewidentnie- ślady zębów i szarpane brzegi od wygryzania. Ponoć trutkami wysypanymi w piwnicy przez deratyzatorów nie zwalczy się ich, jeśli siedzą w rurach. Załamka. Ku przestrodze mieszkańców okolicy.
U mojej ciotki w Katowicach dochodziły do 7 piętra! Zamykanie klapy nic nie da, proponuje kupić taką klamrę na zapięcie, bo te bestie są silne i bez trudu podniosą klapę. Spółdzielnie najlepiej nastraszyć dziennikarzami, u mojej mamy jak szczury zagnieździły się przy windzie po takiej informacji załatwiono sprawę w dwa dni.
o fuuuu
u mojego sąsiada w komórce wyłaziły kratką kanal.Tam się zalęgły młode i wylał całą butlę domestosu:)
atakuj spółdzielnie,bo jak wtargnie taki szczur do domu to i jakieś choróbsko może przynieść.
Aleś mnie nastraszyła teraz,ja mieszkam na 1 piętrze a na dodatek WC mam na klatce schodowej:(
zawsze zanim usiądę to oglądam kibelek.
u mojego sąsiada w komórce wyłaziły kratką kanal.Tam się zalęgły młode i wylał całą butlę domestosu:)
atakuj spółdzielnie,bo jak wtargnie taki szczur do domu to i jakieś choróbsko może przynieść.
Aleś mnie nastraszyła teraz,ja mieszkam na 1 piętrze a na dodatek WC mam na klatce schodowej:(
zawsze zanim usiądę to oglądam kibelek.
Nikt nie pisze, żeby straszyć, ale żeby ostrzegać. U mojej ciotki spółdzielnia wzięła się dopiero za sprawę jak szczur zaatakował sąsiadkę, właśnie w łazience, dlatego klapa zamknięta na klamrę a nie przymknięta i zanim się otworzy, to postukać w dekiel. Co do chorób to przede wszystkim roznoszą wściekliznę:(
dopiero to przeczytałam i się troszkę przeraziłam, toaletę mamy otwartą bo tam stoi kocia kuweta, ale teraz to się zaczynam zastanawiać, co prawda u nas są wyłożone trutki i rury zostały niedawno wymienione w całym bloku, ale i tak teraz sobie sama napędziłam stracha. postrasz spółdzielnię sanepidem to powinno poskutkować
WTF??? :> Nie wyobrażam sobie, chyba zeszłabym na zawał.
Raz miałam bliskie spotkanie z takim poczarnobylskim szczurem wielkości dorodnego kota. Nie miałam świadomości, że to szczur, bo w ciemnej klatce oczy mu się świeciły jak kotu właśnie. Przeskoczyłam nad nim wchodząc po schodach do góry. Jak zapaliłam światło zdębiałam. Mało się w majtki nie posikałam ze strachu.
Raz miałam bliskie spotkanie z takim poczarnobylskim szczurem wielkości dorodnego kota. Nie miałam świadomości, że to szczur, bo w ciemnej klatce oczy mu się świeciły jak kotu właśnie. Przeskoczyłam nad nim wchodząc po schodach do góry. Jak zapaliłam światło zdębiałam. Mało się w majtki nie posikałam ze strachu.
Konieczna będzie profesjonalna deratyzacja. Inaczej ciężko pozbyć się szczurów.
ja też nigdy nie wierzyłam w szczury wychodzące z sedesu, to było zawsze w filmach grozy.
Jesienią jednak uwierzyłam - z mojego własnego domowego wc wyszedł w nocy i szalał po łazience. "zgubił się" i nie wiedział jak wyjść. A już ekstaza się zaczęła jak wszedł do kosza na brudne ubrania i zawinął się w prześcieradle. Kosz "skakał" po całej łazience jak w kreskówkach, w końcu ojciec wyniósł kosz do ogrodu i tam wywalił do góry nogami wraz z zawartością.
Szczur uciekł, ale musiałam wyrzucić prawie wszystkie ciuchy, bo pogryzł w drobny mak.
Jesienią jednak uwierzyłam - z mojego własnego domowego wc wyszedł w nocy i szalał po łazience. "zgubił się" i nie wiedział jak wyjść. A już ekstaza się zaczęła jak wszedł do kosza na brudne ubrania i zawinął się w prześcieradle. Kosz "skakał" po całej łazience jak w kreskówkach, w końcu ojciec wyniósł kosz do ogrodu i tam wywalił do góry nogami wraz z zawartością.
Szczur uciekł, ale musiałam wyrzucić prawie wszystkie ciuchy, bo pogryzł w drobny mak.
Słuchajcie, z takimi szczurami nie ma żartów i moim zdaniem trzeba się ich jak najszybciej pozbyć. Tez miałem podobny problem, ale szybko rozwiązała go firma DDD Usługi. Zajmują się oni wszelkiego rodzaju dezynfekcjami oraz deratyzacją na terenie Warszawy i okolic i moim zdaniem na prawdę warto powierzyć im to zadanie, ponieważ świetnie sie na tym znają
Podpowiadam, można samemu zakupić trutki http://www.sklep.olpest.pl najlepiej w formie kostek i na sznureczku spuścić do kibelka
Jeśli szczury są w rurach zjedzą i po sprawie. Ewentualnie przy rurach wystawić łapkę na myszy.
Jeśli szczury są w rurach zjedzą i po sprawie. Ewentualnie przy rurach wystawić łapkę na myszy.
Lepiej wynająć specjaliste który się ich pozbędzie.
Też mieszkam w starej kamienicy na parterze i szczury to najbliżsi moi sąsiedzi,kanał w korytarzu otwarty,posadzką z pustką pod spodem,idealne miejsce na gniazdo szczurze.Słychać je w nocy,skrobią w ścianę,walą w rurę od kanalizacji,zarządca pomimo wielu pism ma to gdzieś,a my mieszkańcy czujemy się cały czas zagrożeni,masakra jakaś