Re: musze oddac moje kochane kotki :-(
hej,
w koncu sie wkurzylam i zazadalam od naszej pediatry skierowania na Polanki, zeby go polozyli i przebadali gruntownie. na nasze szczescie pojechalismy tam w piatek, wiec nas nie...
rozwiń
hej,
w koncu sie wkurzylam i zazadalam od naszej pediatry skierowania na Polanki, zeby go polozyli i przebadali gruntownie. na nasze szczescie pojechalismy tam w piatek, wiec nas nie zatrzymali, bo badan specjalistycznych w weekendy nie robia. kazali nam zageszczac mleko Nutritonem i to byl strzal w 10, od tej pory Kuba nie kaszle.
czyli podejrzewali reflux podobnie jak dr K. Marek.
w zwiazku z tym, ze wiedzialam, ze idziemy do szpitala nie robilam mu na wlasna reke zadnych badan, bo wiedzialam, ze na polankach wszystki mu zrobia.
jesli chodzi o zabawe siersciuchow w lozeczku, to nie podpowiem nic, bo nie mamy z tym problemu. musialam tylko kilka razy z gondoli przegonic starsza, ale nie uzywalam zadnych ostraszaczy, tylko moj silny glos i pogrozenie ;-)
zycze powodzenia w walce z uparciuchami :-)
pozdrawiam
zobacz wątek