uwielbiam wystroj i klimat jaki panuje w lokalu, jest tam naprawde bardzo przytulnie, romantycznie a zarazem swobodnie, jednak tylko wtedy gdy siedzimy na sali dla niepalacych i to na miejscach kolo okna. Ok rok temu częściej wpadałam do Mon Balzaka i uważam ze na poczatku bylo lepiej! Po pół roku nieobecności w kraju udałam się ze znajomymi do Balzaka i niestety rozczarowanie...gdy usiedliśmy do stolika musieliśmy czekać ok 10 minut na karty. Po złożeniu zamówienia na samym początku otrzymaliśmy od p.kelnerki sztućce mimo zamówionych drinków..po długim oczekiwaniu na napoje (barman najwyraźniej bardziej byl zainteresowany rozmowa niz praca) kolega dostał obtłuczoną whisk'aczówke..do sałatki nieotrzymałam pieczywa, a koleżanka dostała niedopieczone mięso..kelnerka niestety również nie znała podstawowych zasad obowiązujących w gastronomi..ponieważ mimo tych wszystkich niedociągnieć nawet nie zaproponowała nam nic "na pocieszenie". Dostając 10% napiwku odeszła tym razem bez uśmiechu.. bardzo mi szkoda że obsługa tak zawodzi (co widze również po poniższych komentarzach) bo lokal ma duuży potemcjał !pozdrawiam i życze sukcesów!