Widok
szok - gołębie zamiast kurczaka
Witam,
2012-11-24 udałem się z żoną na cudowną kolację do KFC. Nigdy nie byliśmy w placówce na Grunwaldzkiej, więc chcieliśmy się przekonać, czy warto odwiedzać to miejsce. Zaskoczył nas wygląd wewnętrzny, duży plus dla architekta, było ładnie, czysto i przyjemnie. Ponieważ często zamawiamy kubełki z kurczakiem, zdecydowaliśmy się na „classic” z dużą porcją frytek. To co zobaczyłem w tym kubku, to nie przypominało kawałków kurczaka, tylko kawałki jakiegoś gołębia. Nie była to nawet mewa, tylko coś mniejszego, chyba jakiś nielot. Ja parsknąłem śmiechem, ale żona moja dostała ciśnienia, co w końcu odbiło się na nas i po przyjemnym wieczorku. Zastanawiam się, kto Wam dostarcza takie porcie. Bo nawet w sklepie nie widziałem miniaturek drobiowych. Nie buło nawet pikantnych kawałków niby kurczaka, czas oczekiwania 20min – żenada. Ostatecznie zostawiliśmy część posiłku, która poszła do kosza. Zapłaciłem około 30zł i za co? Za stracony czas i za gołębia. Odradzam czytelnikom KFC na Grunwaldzkiej. Ja, ani moi znajomi będziemy omijać tą restaurację szerokim łukiem. Jedno mnie zastanawia, co na to manager tej placówki. Zamiast ścigać do siebie ludzi, to ich odpychacie.
2012-11-24 udałem się z żoną na cudowną kolację do KFC. Nigdy nie byliśmy w placówce na Grunwaldzkiej, więc chcieliśmy się przekonać, czy warto odwiedzać to miejsce. Zaskoczył nas wygląd wewnętrzny, duży plus dla architekta, było ładnie, czysto i przyjemnie. Ponieważ często zamawiamy kubełki z kurczakiem, zdecydowaliśmy się na „classic” z dużą porcją frytek. To co zobaczyłem w tym kubku, to nie przypominało kawałków kurczaka, tylko kawałki jakiegoś gołębia. Nie była to nawet mewa, tylko coś mniejszego, chyba jakiś nielot. Ja parsknąłem śmiechem, ale żona moja dostała ciśnienia, co w końcu odbiło się na nas i po przyjemnym wieczorku. Zastanawiam się, kto Wam dostarcza takie porcie. Bo nawet w sklepie nie widziałem miniaturek drobiowych. Nie buło nawet pikantnych kawałków niby kurczaka, czas oczekiwania 20min – żenada. Ostatecznie zostawiliśmy część posiłku, która poszła do kosza. Zapłaciłem około 30zł i za co? Za stracony czas i za gołębia. Odradzam czytelnikom KFC na Grunwaldzkiej. Ja, ani moi znajomi będziemy omijać tą restaurację szerokim łukiem. Jedno mnie zastanawia, co na to manager tej placówki. Zamiast ścigać do siebie ludzi, to ich odpychacie.
Moja ocena
* maksymalna ocena 6