Re: talent
A jest cos złego w szkoleniu talentu? Wytrwała praca nad sobą czy to w sporcie czy w nauce, pozwala np. zwiekszyc wiarę we własne możliwości.
Myśle, że mogę się na ten temat wypowiadać, bo...
rozwiń
A jest cos złego w szkoleniu talentu? Wytrwała praca nad sobą czy to w sporcie czy w nauce, pozwala np. zwiekszyc wiarę we własne możliwości.
Myśle, że mogę się na ten temat wypowiadać, bo nadal czuję dzieckiem - pamiętam, że miałam mały żal do Rodziców, że nie zachęcili mnie we wczesnym dziedziństwie do uprawiania żadnej dyscypliny sportowej. Niestety w wieku 12 lat na mistrzostwo sportowe jest już w pewnych dziedzinach za późno. Gdy swiadomie wybierałam swoje dyscypliny, mogłam osiągać już tylko mistrzostwo podwórka (jak ktoś ma duszę sportowca - "świat to za mało").
Uprawianie sportu dla przyjemnosci owszem, to pewnie zalezy od charakteru, ale nie widze sensu robienia tego na zasadzie, w tym miesiącu tenis, a za 2 windsurfing. Profesjonalny sprzet, ubrania, buty kosztuja... to powinna byc swiadoma decyzja, a nie chwilowe zauroczenie. Uczmy dzieci konsekwencji.
Obawiam się, że takie skakanie z kwiatka na kwiatek wobec wyborów hobby, może owocować podobnym zachowaniem wobec potencjalnych przyszłych parnterów. W życiu też przychodzą niepowodzenia i zawiedzione nadzieje.
Nie ucieczka w nowe hobby, ale radzenie sobie z tym krok po kroku, kształtuje charakter.
A wracając do sportu/hobby: jak macie swoje wybróbowane zainteresowania, to może właśnie spróbować nimi zarazić swoje dzieci? A chocby idea FamilyCupow pozwala fajnie spędzać czas.
Pozdrawiam,
wiesia
zobacz wątek