Re: tel. zastrzeżony
Uderzałam. Umorzenia. I tak kilka razy - jeśli przyjdziesz do nich z siekierą w plecach i ciagnąc sprawcę za rękę, może coś wskórasz. A może nie. Długo by opowiadać. Jak pomyślę, że rząd faktycznie...
rozwiń
Uderzałam. Umorzenia. I tak kilka razy - jeśli przyjdziesz do nich z siekierą w plecach i ciagnąc sprawcę za rękę, może coś wskórasz. A może nie. Długo by opowiadać. Jak pomyślę, że rząd faktycznie zamierza wycofać się z Konwencji antyprzemocowej, której założenia i tak w realu kulały... to mi słabo:(
zobacz wątek