Widok

Gadu gadu nocą, baju baju w dzień ;-)

Zacznę wyjątkowo muzycznie :-)
http://youtu.be/-hKT7qmGDw4
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 5
Robię co mogę, naprawdę. Opycham się owocami aż soki tryskają ;) Niedługo będę okrąglutka i rumiana, jak nie przymierzając, jakaś reneta ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Noooo...i zdrowiej nam Vi bo kino czeka ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziękuję, Mansonie, nie wydaje się być trudnym ten przepis :) Jutro mam luźniejszy dzień, więc postaram się nabyć drogą kupna rzeczone produkty. Cytrynę mam :) Sałatki lubię, na ciepło również, ale za Chiny ludowe nie pamiętam, czy jadłam kiedyś kaszę jaglaną.

Twoja ulubiona vi jest wdzięczna za pamięć :* I troskę o jej stan zdrowia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to coś z mądrości leśnych ludzi dla mojej ulubionej Vi.

Ja wiem, że gotowanie stanowi dla Ciebie niejakie wyzwanie i bez wielkiej potrzeby nie dasz się zapędzić do tej jakże nikczemnej i niegodnej oświeconej osoby pracy. Ale ...
W stanie w jakim jesteś kasza jaglana jest tym, za co Twój organizm będzie wdzięczny, a odwdzięczy się przede wszystkim agresją na intruzów. Nie wiem co powoduje, że akurat kasza jaglana, ale sprawdziłem niejednokrotnie, że działa, wzmacnia organizm w czasie infekcji i stymuluje go do walki. Coś musi być w składzie i proporcjach co jest zacne.

Musisz nabyć drogą kupna, kradzieży lub wyłudzenia: kaszę jaglaną, świeży ogórek, pomidory (sugeruję koktajlowe, inne są do niczego), cytrynę, oliwę lub inny olej z pierwszego zimnego tłoczenia, niekoniecznie mocno aromatyczny, potrzebny nam bowiem jedynie tłuszcz coby dobrze zasymilować niektóre z witamin.

Kaszę jaglana gotuje się prosto - pół szklanki kaszy, szklanka wody - całość na ogień, zagotować, pogotować, gorący garnek zawinąć w koc na godzinę.

Ogórek (połowę) i pomidorki (kilka) pokroić.

Z podanych proporcji ugotowałaś dwie porcje kaszy. Bierzesz połowę do miseczki - uwaga, jest gorąca. Wrzucasz na nią pokrojone ogórek i pomidorki. Okraszasz sokiem z połowy cytryny i odrobiną oleju. Szczypta soli dla smaku. I voila. Smacznego. Można opcjonalnie posypać siekaną natką pietruszki, jeśli lubisz.

Gwarantuję, że tym sposobem zrobisz smaczną ciepłą sałatkę, a Twój organizm będzie Ci za nią wdzięczny. Smacznego. I zdrowego.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Moja mościa panno, albo lepiej, moja Krzysiu kochana" - się mi przypomniał taki cytat. Jerzy Michał tak pięknie mówił do panny Drohojowskiej, jak mu już się puls uspokoił i nie chciał już ubić Ketlinga ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zna i używa mościa panno ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czytało się Rodziewiczówną, to się zna takie piękne słowa ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miarkuj słowa...ależ to piękne ;-))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja niegrzeczna? ;) Zaledwie niesubordynowana, miarkuj słowa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe Inka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja hodowałam pleśń na kanapkach i niczego się nie nauczyła mama - dalej każdego dnia wciskała mi kanapki do szkoły i jeszcze pokrzykiwała, że mam zjeść :))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Vi...jak mogłaś Ty niegrzeczna dziewczynko ;)...u mnie było odwrotnie...kanapki chowane a jabłka zjadane...uwielbiam owoce wszelakie :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zdrowie jest ważne niewątpliwie. Dziś kupiłam sobie jabłko, na razie jedno, zbyt wiele witamin naraz mogłoby mnie zabić. Wspomnienie ze szkoły - vilette dostaje od Mamy kanapki oraz jabłuszko, którego nie lubi, nie zjada, chowa do szafki. Ma już niezłą kolekcję, kiedy Mama robi porządki i znajduje je w stanie rozkładu. Prawie gotowe do wypicia ;) Więcej nie dostałam już jabłek do szkoły ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To będzie bardzo zdrowe spotkanie ;)...pyszne koktaile piłam w galerii rumskiej...mniaaam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pójdę dalej. Co tam kawa, co tam ziółka, umawiamy się na sok ze świeżo wyciskanych owoców. Ja się chętnie przyłączę, kiedy zupełnie ozdrowieję. Na razie nie nadaję się na towarzyskie wyjścia, nos czerwony, kaszel jak u suchotnika a głos w zaniku, a jak już się odezwę to brzmię nie jak słodki alt ale raczej jak chory tenor ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
albo jutro albo pojutrze
bo musze cos jeszcze
polaceam film i muzyke..
satre i pewnie o tym pisalam ale przypomnialo mi sie:
http://www.youtube.com/results?search_query=pan+od+muzyki+vois+sur+ton+chemin
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ziółka ,pij ziółka, doradzi Ci przyjaciółka ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Inka, wiek tak, trąbkę, okulary, nawet ciśnieniomierz :D ale ja kawy pić nie mogę :/ może na ziółka byśmy się umówili ? ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Twoja wola. Trzymaj się dzielnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
znikam. jednak mam za ciasne gumki w gaciach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Inne tematy z forum Hydepark

Muzyka lekka, łatwa i przyjemna czy... ? (14 odpowiedzi)

https://www.youtube.com/watch?v=l6djoOEjwNY Zaglądam, z ciekawości na Festiwal Opolski...

Najlepszy broker forex w Trójmieście (16 odpowiedzi)

Jak w temacie. Czy ogólnie ma znaczenie gdzie broker ma siedzibę? Z tego co widzę, to wszystkie...

Dlaczego w pl absolutnie kazdy najupiorniejszy zbrodniarz i/ lub wykolejeniec dostaje swobodny i bezkarny dostep do dzieci? (3 odpowiedzi)

wystarczy zeby mial sprawne narzady rozrodcze. np. bestialska psychopacica wabi do kanalu rodnego...

do góry