Widok
Czy nie jest dziwne to - ze urząd pracy wysyła stażystę do pracy, a stażysta jest zmuszony do podpisania różnych kwitów, regulaminów itp, a NICZEGO nie dostaje, kopii podpisanych dokumentów, żadnej umowy, zakresu obowiązków, nic zupełnie, żadnego regulaminu, nic.
O co chodzi z tymi dziwnymi stażami z urzędu pracy?
Czy to normalne, że człowiek jest wysyłany do pracy i nie wiadomo co ma robić (tzn. niby się dowiaduje na stażu) - ale z urzędu nie dostaje NIC????????????
O co chodzi z tymi dziwnymi stażami z urzędu pracy?
Czy to normalne, że człowiek jest wysyłany do pracy i nie wiadomo co ma robić (tzn. niby się dowiaduje na stażu) - ale z urzędu nie dostaje NIC????????????
Po stażystę idą do urzędu Pracy najczęściej mierne firmy, dziadowskie, zdegenerowane. Byłem na kilku takich spotkaniach - to naprawdę najgorsze miejsca jakie można sobie wyobrazić. Zero szans na zatrudnienie, które niby musi nastąpić po stażu. Znam spółki, które od wielu lat chodzą po stażystów - no to gdzie te szanse zatrudnienia??? Nie ma. Świetny sposób na funkcjonowanie na rynku, stażyści popracują, potem przyjdą następni.
Wstyd dla firm, które z UP biorą zasoby ludzkie na staż.
Wstyd dla firm, które z UP biorą zasoby ludzkie na staż.
Moim zdaniem lepiej zapisać się do szkoły policealnej i podwyższyć swoje kwalifikacje zawodowe, żeby mieć większe szanse na rynku pracy. Na przykład w Nova CE na Długiej 70/71 można BEZPŁATNIE zapisać się na różne kierunki i kursy. Ja w rok zrobiłam sobie Asystentkę Stomatologiczną i po praktykach od razu dostałam pracę w prywatnej klinice dentystycznej. Także warto się dokształcać samemu :)