Po stażystę idą do urzędu Pracy najczęściej mierne firmy, dziadowskie, zdegenerowane. Byłem na kilku takich spotkaniach - to naprawdę najgorsze miejsca jakie można sobie wyobrazić. Zero szans na...
rozwiń
Po stażystę idą do urzędu Pracy najczęściej mierne firmy, dziadowskie, zdegenerowane. Byłem na kilku takich spotkaniach - to naprawdę najgorsze miejsca jakie można sobie wyobrazić. Zero szans na zatrudnienie, które niby musi nastąpić po stażu. Znam spółki, które od wielu lat chodzą po stażystów - no to gdzie te szanse zatrudnienia??? Nie ma. Świetny sposób na funkcjonowanie na rynku, stażyści popracują, potem przyjdą następni.
Wstyd dla firm, które z UP biorą zasoby ludzkie na staż.
zobacz wątek