żółty szalik
a teraz spokojnie i cichutko
siedzę sobie
zasłuchana w "beekeeper"
w kielichu o ściankach jak siarczysty mróz na szybach
ulubione węgierskie szekszardi
na dębowym, przedwojennym...
rozwiń
a teraz spokojnie i cichutko
siedzę sobie
zasłuchana w "beekeeper"
w kielichu o ściankach jak siarczysty mróz na szybach
ulubione węgierskie szekszardi
na dębowym, przedwojennym lotnisku świeczki
za otwartym oknem
drogę na skróty przemierza pazur luny
w pokoju papierosowy dym
miesza się z muzyką
wyciągając wygodnie nogi
rzucam na ścianę slajdy z dzieciństwa
rozmawiałam o północy z moimi psami
prosiły, żebym przestała się wygłupiać
i przychodzić do nich nad ranem
spać w kojcu
...a taką mają wygodną budę :)
mam dzisiaj pozabierać swoje rzeczy z ich domku
brakuje mi śniegu skrzypiącego pod butami
tego powietrza ostrego jak brzytwa
brakuje zmarzniętych dłoni
i płatków wpadających za kołnierz
ale najbardziej brak mi tych ważnych dla mnie ludzi
którzy odeszli
zobacz wątek