Mnie do profesora skierowała moja lekarz prowadząca ciążę. Mam wrodzoną wadę nerek, jestem po dwóch przeszczepach, a moja ginekolog - choć świetna - nie chciała sama decydować o pewnych kwestiach. I dobrze, to też świadczy o profesjonalizmie. Cała wizyta trwała ok. 40 minut- profesor zapoznał się z historią choroby, potem mnie zbadał i wykonał USG "połówkowe". Był spokojny, rzeczowy i dowcipny - to dodatkowy plus (np. na moje pytanie, czy wszystko ok z dzieckiem, odpowiedział "niestety, tak" - wiadomo- człowiek prowadził tyle trudnych ciąż, a tu takie rozczarowanie;). Odpowiadał na każde moje pytanie i rozwiewał wątpliwości. Poinformował o dalszym postępowaniu i ewentualnych możliwościach porodu, a więc o wszystkim, co mnie nurtowało. Za tydzień idę do profesora na kolejne USG i już do końca ciąży nie zamierzam przeprowadzać tego badania nigdzie indziej. Polecam z pełnym przekonaniem! Zwłaszcza kobietom, których ciąża nie przebiega jak należy i tym, które same chorują w czasie jej trwania lub są szczególnie zagrożone np. podczas porodu, jak ja. Taka wizyta podnosi na duchu, bo okazuje się nagle, że nic nie jest tak straszne, jak się wydawało.