Odpowiadasz na:

Re: rowerowe safari w lesie we Wrzeszczu... ?

Wolny człowieku - ja nie wiem co ty nazywasz treningiem.
Jeżeli ja idę sobie ścieżką o około 1 m szerokości, a z przeciwka tą samą ścieżką pędzą na rowerach ile im strach pozwala - czy to... rozwiń

Wolny człowieku - ja nie wiem co ty nazywasz treningiem.
Jeżeli ja idę sobie ścieżką o około 1 m szerokości, a z przeciwka tą samą ścieżką pędzą na rowerach ile im strach pozwala - czy to jest OK ?
Dla ciebie może to jest git-majonez i tak powinno być i jest to normalne.
Jeżeli tuż zza zakrętu (z praktycznie zarową widocznością tego co się dzieje za nim) wypada na mnie trzech kotlesi na rowerach a ja ledwo się odsuwam - to też jest normalne ?

Dlaczego ty mi wciskasz dyrdymały o sympatii kibicowaniu i dystansie ?
Tobie się wydaje że jak nikomu nic się stało to nie ma sprawy.
Tak samo uważają ci co jadą samochodami 130 km/h przy ograniczeniu 40 km/h. Przejechałem ? Przejechałem ! Coś się komuś stało ? Nie !
Czyli jest dobrze i mogę tak dalej jeździć !

Mnie nie interesują wasze treningi - mnie interesuje spokojne przejście lasem, bez wypatrywania czy ktoś na mnie wpadnie albo czy mnie zdoła wyminąć.
Czepić można się wszystkiego i sprowadzić do absurdu też się da.
Nie chodzi o to że coś mi się nie podoba, tylko o to że chamstwo na rowerach mało co mnie nie rozjechało.

Szkoda czasu na jałowe dyskusje.

zobacz wątek
10 lat temu
~spacerowicz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry