Mnie się najbardziej z tego wszystkiego spodobała pani Duda. A konkretnie scena pożegnania. Chcący czy nie - wyszło intrygująco. Przebiegu całości, uczciwie przyznam, nie śledziłam, a nawet...
rozwiń
Mnie się najbardziej z tego wszystkiego spodobała pani Duda. A konkretnie scena pożegnania. Chcący czy nie - wyszło intrygująco. Przebiegu całości, uczciwie przyznam, nie śledziłam, a nawet unikałam. Nie tylko z lenistwa;)
Jeśli chodzi o wątki poboczne: 'Sto lat samotności' Marqueza. Uchwycił sedno piekła w człowieku. Wracam co jakiś czas i polecam.
zobacz wątek