Odpowiadasz na:

Re: "wolny zwiazek"?

gamrep napisał(a):

> a tak powaznie.. to dla mnie synonim "malzenstwa bez slubu"..
> czyli bez prawnego i / lub wobec Boga stwierdzenia i
> przypieczetowania checi bycia... rozwiń

gamrep napisał(a):

> a tak powaznie.. to dla mnie synonim "malzenstwa bez slubu"..
> czyli bez prawnego i / lub wobec Boga stwierdzenia i
> przypieczetowania checi bycia razem.

alez to nie może być synonim malzenstwa, bo małzenstwo z zalozenia jest na dobre i na złe, a jak tu wczesniej napisano w wolnym związku z góry zakłada się, że jak tylko coś zacznie iść niezbyt pomyślnie to mówimy sobie "żegnaj" i wchodzimy w następny związek znów "tylko na dobre", który nie wymaga od nas żadnej odpowiedzialności, czyli praktycznie miłości takiej przez duże "M". Przecież taka Miłosc to pragnienie przede wszystkim dobra tej drugiej osoby ,a jak mowicie bycie w takim związku jest typowo konsumpcyjne : jeśli nie zapewniasz moich potrzeb to papa:).

Choć nie odpowiadałoby mi takie życie, to jestem w stanie zrozumieć tych, którzy z góry zakładają, że to co dobre musi si e kiedyś skończyć, więc lepiej od razu to przewidzieć i nie wiązać się służbowo. Nie rozumiem jednak tych, co to zapewniają , że kochają się i są ze sobą na zawsze, a mimo to nie chcą się pod tym podpisać.
Czyżby nie do końca tak myśleli jak mówią?!

zobacz wątek
21 lat temu
~Zocha

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry