Re: wpadli o świcie, przetrząsnęli dom, trzy godziny trzymali pod strażą,
jestem tego samego zdania, SADZIĆ PALIĆ ZALEGALIZOWAĆ!
Kto pali i tak bedzie popalał, mnie martwi jedno, że na czarnym rynku pryskane zioło jest chemią, rządowa plantacja dałaby zdrowe...
rozwiń
jestem tego samego zdania, SADZIĆ PALIĆ ZALEGALIZOWAĆ!
Kto pali i tak bedzie popalał, mnie martwi jedno, że na czarnym rynku pryskane zioło jest chemią, rządowa plantacja dałaby zdrowe naturalne zioło. Byłby nadzor nad sprzedażą, akcyza, dilerzy by się nieco wykruszyli, jesli chodzi o MJ.
Poza tym nikt mi nie powie, że nasza polska arena polityczna jest czysta pod wzgledem narkotyków ogólnie ( ogólnie, bo zioło to taki narkotyk jak alkohol jak dla mnie,tyle ze mniej szkodliwy). Jakby tak zrobic testy na obecnośc, to na moje oko 1/3 naszych wspaniałych politykow ćpa najczesciej koks i zapija dobra łychą. A brak aprobaty co do legalizacji marry jane - moze maja jakies uklady, ktore pozwalają wziac bokiem ładne pieniądze, że nie chcą kasy z plantacji rządowych?
Jakby nie było to sporo hipokryzji jest i ciemnoty jesli chodzi i zioło. Legalizacja nie równa się z tym, że cały naród rzuci sie na jazz. Zwykle jak cos jest legalne, dozwolone, to niekoniecznie wszyscy z tego korzystaja ( pamietacie jak majac nascie chcialo sie byc dorosłym, latac na imprezy albo po legalu zaplic fajke czy sie napic albo kupic w sklepie alko? nie wiem jak u was, ale pozniej jak juz mozna i nie trzeba sie czaic, to juz w prawdziwym samodzielnym dorosłym życiu nie chciało jak za małolata, mysle ze z legalizacją byłoby podobnie) i jak wspomniałam wczesniej, kto jara i tak bedzie jarać. Zreszta ponoć żyjemy w wolnym kraju, a każdy sam sobie wybiera drogę i decyduje o sobie. W końcu przymusu korzystania z tej używki by nie było, za to kontrola sprzedaży i wpływy do skarbu państwa tak.
zobacz wątek
12 lat temu
~powiedziane co wiedziane o!