Odpowiadasz na:

Re: wpadli o świcie, przetrząsnęli dom, trzy godziny trzymali pod strażą,

> ad1. jak ktoś próbował handlować, to dostawał w ryło^^

Nigdy się tym nie spotkałem, bo to było w ogóle coś nie do pomyślenia. Miękkie narkotyki (głównie maryśka, bo kwas był w tych... rozwiń

> ad1. jak ktoś próbował handlować, to dostawał w ryło^^

Nigdy się tym nie spotkałem, bo to było w ogóle coś nie do pomyślenia. Miękkie narkotyki (głównie maryśka, bo kwas był w tych czasach rarytasem baaardzo rzadko spotykanym + sporo naturalnych i stosunkowo łatwo dostępnych substytutów) były traktowane jak seks. Albo się ma okazję - albo nie. Ale kupować? A juz w ogóle: sprzedawać? Brrrr..

> ad3. pełno narciarzy było na Długiej - to był smutny widok

Narciarzy "na mieście" to kojarzę raczej z końcówka lat 80-tych. Wcześniej spotykało się ich sporadycznie.
Trudno mi zresztą się wypowiadać, bo mieszkam w Gdańsku od 1985.
Ale w innych miastach było to samo. Mam wrażenie, że max widocznych ćpunów przypadł na przełom lat 80/90. Potem wyzdychali a ich nastepcy już coraz rzadziej ładowali w kanał, zadowalając się nowszymi i coraz bardziej dostępnymi środkami płynącymi szeroką falą, wraz z reklamą narkomanii w mediach (tzn.. oczywiście.. medialnej z nią walki:)

zobacz wątek
12 lat temu
~sadyl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry