Aha, :)
Już miałam garnek wyciągać i żurek nastawiać...
Raven... żadne kozaczki. Mam magiczne kroksy ha ha
Sunie się w nich jak gejsza i fika orła fantastycznie.
Zwijałam...
rozwiń
Aha, :)
Już miałam garnek wyciągać i żurek nastawiać...
Raven... żadne kozaczki. Mam magiczne kroksy ha ha
Sunie się w nich jak gejsza i fika orła fantastycznie.
Zwijałam siatkę ze starego ogrodzenia i minimalizowałam jej objętość by wywieźć pancerną osobówką do pszoku.
Kroksy co rusz plątały się w siatkę. Zaliczyłam glebuchnę kilka razy :) Dobrze, że siatka nie owinęła się dookoła mnie. Z poł dnia by minęło nim ktoś by mnie znalazł.
zobacz wątek