Przyprowadziłem gości z "pozaregionu" to chcieli rybkę nad morzem pasuje. Rybka była tak słona, że szok dla wszystkich. Mało nie kosztowała a tam skąd pochodzili gości jedzenie nie wypada marnować to wmusili połowę.
na moją interwencje przemiła obsługo odpowiedziała, że takie ryby dostali z centrali i jeszcze muszą dosypać przypraw i na patelnę " w nazwie ryba z rusztu".i mają żadny wpływ na to co podają.
Szkoda mam sentyment z młodości do restauracji Złoty Ul i chyba go straciłem. i jeszcze wszechobecna OCHRONA czyżbym miał się bać? mieliśmy być dłużej ale dość szybko woleliśmy się zmyć.
brak klimatu nie wiadomo kto tam ma się czuć jak kiedyś w ULU.