Re: z dwulatkiem w gory
A co do jazdy samochodem na południe, to jechaliśmy w nocy. Mała zasnęła w domu, zapakowaliśmy ją w fotelik i ruszyliśmy w drogę. Obudziła się na karmienie - dostała cyca i poszła spać dalej. O 7...
rozwiń
A co do jazdy samochodem na południe, to jechaliśmy w nocy. Mała zasnęła w domu, zapakowaliśmy ją w fotelik i ruszyliśmy w drogę. Obudziła się na karmienie - dostała cyca i poszła spać dalej. O 7 byliśmy w Krakowie, tam się najpierw zatrzymaliśmy. Gorzej było z drogą z Krakowa do Zakopanego - jechaliśmy 6godzin!!!!!!!! taki był meega korek a wyjechaliśmy tak o 7 z Krakowa.
zobacz wątek
13 lat temu
MagdulaIngula