Widok
zadatek czy zaliczka i ile?
no właśnie jak to jest - kupując mieszkanie spotkaliście się z żądaniem zaliczki czy zadatku bezzwrotnego? kłopotów z kredytem nie powinienem mieć, ale wolę dmuchac na zimno.
i ile zazwyczaj chce sprzedający? i takie pytanie ktore teraz mi się nasuwa - czy sprzedający mieszkania w chwili obecnej zdają sobie sprawę, że na uzyskanie kredytu w banku czeka się ok 1,5-2 miesięcy?
i ile zazwyczaj chce sprzedający? i takie pytanie ktore teraz mi się nasuwa - czy sprzedający mieszkania w chwili obecnej zdają sobie sprawę, że na uzyskanie kredytu w banku czeka się ok 1,5-2 miesięcy?
postaw się na miejscu sprzedającego i wtedy zrozumiesz po co biorą zadatek
a może sam będziesz sprzedawał swoje mieszkanie za kilkanaście lat i na pewno podpiszesz umowę przedwstępną z kimś na wyłączność na 3 miesiące bez zadatku i on ci powie po 2 miesiącach że nie dostał kredytu, a ty cały szczęśliwy będziesz go jeszcze pocieszał :-)
TRZEBA MYŚLEĆ !!!!!!!!!!!!!!!
a może sam będziesz sprzedawał swoje mieszkanie za kilkanaście lat i na pewno podpiszesz umowę przedwstępną z kimś na wyłączność na 3 miesiące bez zadatku i on ci powie po 2 miesiącach że nie dostał kredytu, a ty cały szczęśliwy będziesz go jeszcze pocieszał :-)
TRZEBA MYŚLEĆ !!!!!!!!!!!!!!!
a postaw się w odwrotnej sytuacji - mam zdolność kredytową na ok 450tyś, chcę kupić mieszkanie za 300tyś, ale niech bank teraz wymysli jakąś pierdołę, brak dokumentu i cała procedura przyznawania kredytu zaczyna się od początku (tak było w przypadku mojej znajomej) i koniec końców cała procedura trwa 2,5 miesiąca, a umowa przedwstępna mówiła o 1,5 miesiąca i wypadku zadatku sprzedający dostaje gratis kilka-kilkanaście tysięcy złotych,.
TRZEBA MYŚLEĆ PANIE SPRZEDAJĄCY!
TRZEBA MYŚLEĆ PANIE SPRZEDAJĄCY!
wiem jak to jest z bankami , sam jak brałem kredyt hipoteczny to złożyłem wniosek w 3 bankach i kredytu udzielił mi bank na którym mi najmniej zależało wtedy jeszcze BPH,
ale takie jest prawo sprzedającego że żąda zaliczki bo wie że kupujący zrobi wszystko by jej nie stracić - a jak nie da zaliczki to przestanie użerać się z bankowcami lub znajdzie sobie inne mieszkanie, a uwierz mi ludzie są dziwni i różni, sam na takich się napotykałem przy wynajmie mieszkania lokatorom, bywali tacy co zostawiali mieszkanie bez słowa, inni nie chcieli zapłacić kaucji, inni dawali słowo honoru że je wynajmą tylko bez zaliczki i prosili o 2-3 dni czasu i oczywiście się nie pojawiali w umówionym terminie, znajomej tak robili opłaty że miała długu w SM na ponad 5 tys , przykładów życiowych znam dużo
sprzedawać mieszkania nie zamierzam, ale kupić jak najbardziej i te kilka tys zaliczki na pewno dam :-) bo jest straszna nisza na rynku mieszkalnym ludzie nie dostają kredytów a stać ich za wynajem mieszkania 2tys + opłaty - taki polski paradoks ;-)
pozdrawiam
PS nie pisze się tyś !! znasz taką liczbę jak tyśąc ?? w skrócie piszę się tys od tysiąca
ale takie jest prawo sprzedającego że żąda zaliczki bo wie że kupujący zrobi wszystko by jej nie stracić - a jak nie da zaliczki to przestanie użerać się z bankowcami lub znajdzie sobie inne mieszkanie, a uwierz mi ludzie są dziwni i różni, sam na takich się napotykałem przy wynajmie mieszkania lokatorom, bywali tacy co zostawiali mieszkanie bez słowa, inni nie chcieli zapłacić kaucji, inni dawali słowo honoru że je wynajmą tylko bez zaliczki i prosili o 2-3 dni czasu i oczywiście się nie pojawiali w umówionym terminie, znajomej tak robili opłaty że miała długu w SM na ponad 5 tys , przykładów życiowych znam dużo
sprzedawać mieszkania nie zamierzam, ale kupić jak najbardziej i te kilka tys zaliczki na pewno dam :-) bo jest straszna nisza na rynku mieszkalnym ludzie nie dostają kredytów a stać ich za wynajem mieszkania 2tys + opłaty - taki polski paradoks ;-)
pozdrawiam
PS nie pisze się tyś !! znasz taką liczbę jak tyśąc ?? w skrócie piszę się tys od tysiąca
jak najmniej :-) oczywiście sprzedający chce jak najwięcej zazwyczaj 10-20 % wartości mieszkania , każdy przypadek to inna historia , zawsze można negocjować i wytłumaczyć sprzedającemu że bierzemy na mieszkanie kredyt 100% i nie mamy na zaliczkę więcej niż ... (tu sam określasz ile możesz dać) - ja dałem 5 tys , sprzedający żądał 40 tys (20% z 200 tys)
Ja sprzedwałem mieszkanie w pierwszym kwartale zeszłego roku, mieszkania były drogie i już wtedy nie byo wielu kupujących -sprzedałem mieszkanie bez zadatku - bo po prostu chciałem sprzedać a kupcy kupowali moje mieszkanie z kredytu.
Nie było przedwstepnej umowy notarialnej tylko takie zobowiazanie dla banku. Umowa własciwa była dopiero u notariusza i wszytsko było ok.
Standardowo zawiera się umowę przewstępną i kupujący wplaca 10% zadatku, jednakże wiadmo jakie są czasy.
Bez wpłacenia zadatku ryzykujesz że w czasie kiedy będziesz załatwiał kredyt przyjdzie ktoś kto wpłaci zadatek i to dla on dla sprzedającego będzie bardziej wiarygodny - aktualnie ryzyko jest znikome - po prostu jest b. mało kupujących.
Ja czekałem na formalnosci kupującego ok. 1,5 miesiąca - i w tym czasie nie było innego kupca gdyby był i wpłacił by zadatek to bym mu sprzedał.
Nie było przedwstepnej umowy notarialnej tylko takie zobowiazanie dla banku. Umowa własciwa była dopiero u notariusza i wszytsko było ok.
Standardowo zawiera się umowę przewstępną i kupujący wplaca 10% zadatku, jednakże wiadmo jakie są czasy.
Bez wpłacenia zadatku ryzykujesz że w czasie kiedy będziesz załatwiał kredyt przyjdzie ktoś kto wpłaci zadatek i to dla on dla sprzedającego będzie bardziej wiarygodny - aktualnie ryzyko jest znikome - po prostu jest b. mało kupujących.
Ja czekałem na formalnosci kupującego ok. 1,5 miesiąca - i w tym czasie nie było innego kupca gdyby był i wpłacił by zadatek to bym mu sprzedał.
Jak sprzedawaliśmy mieszkanie, to była dżentelmeńska umowa, że zaliczki bierzemy 5 tysięcy tylko, ale czekamy 30 dni - kupujący obiecywał że już już kończą mu załatwiać formalności w banku. Rozumieliśmy jego sytuację, a on rozumiał naszą - na tym to polega.
A że spokojnie się w terminie wyrobił, to nie było żadnych problemów.
A że spokojnie się w terminie wyrobił, to nie było żadnych problemów.
http://www.rebel.pl/product.php/1,303/17773/Alchemicus.html
Sprzedający to też ludzie, więc nie piszcie o nich, jak o potworach, które próbują wyłudzić kasę. Naturalna rzeczą jest, że jak się idzie do salonu samochodowego, żeby kupić samochód, to nikt go Wam nie da gratis, albo na "gębę" sprowadzi, bo prosiliście, wymagana jest zaliczka, czy zadatek. Podobnie jest w przypadku nieruchomości - rzeczą naturalną jest, że jeżeli ktoś ma rezerwować mieszkanie dla drugiej strony to chce mieć pewność, że nagle kupującemu się coś nie odwidzi, albo nagle stwierdzi, ze jednak woli 2 pokoje zamiast 3 i inną dzielnicę. Jeżeli wysokość zadatku nie odpowiada kupującemu, to może rozmawiać, a jak się nie da, to można przecież znaleźć inne mieszkanie - skoro twierdzicie, że teraz jest czas kupujących.
Kolejna kwestia czekania - myślę, że jak się wydłużają sprawy w banku, to kupujący czekając 2 miesiące poczeka te 2 tygodnie, bo jemu też zależy żeby sprzedać to mieszkanie i mieć 300, czy 400tys, a nie 5, czy 10tys (jak to się wydaje kupującym, że się dorabiają:(na zadatkach)
Najważniejsze jest to, aby się na wstępie porozumieć i podpisać ze sobą umowę, aby obie strony były odpowiednio zabezpieczone i zadowolone.
PS.Kupując od deweloperów wpłaca się także zadatek i to wcale nie mały:)
Kolejna kwestia czekania - myślę, że jak się wydłużają sprawy w banku, to kupujący czekając 2 miesiące poczeka te 2 tygodnie, bo jemu też zależy żeby sprzedać to mieszkanie i mieć 300, czy 400tys, a nie 5, czy 10tys (jak to się wydaje kupującym, że się dorabiają:(na zadatkach)
Najważniejsze jest to, aby się na wstępie porozumieć i podpisać ze sobą umowę, aby obie strony były odpowiednio zabezpieczone i zadowolone.
PS.Kupując od deweloperów wpłaca się także zadatek i to wcale nie mały:)
wiitam,
ja napisze krótko wszystko zalezy od ludzi, my sprzedawalismy mieszkanie i dostalismy zadatek 15 tys mieszkanie kosztowało 255.000
ale tyle Pani miala i ok na załatwienie kredytu dalismy jej 3 miesiace.
a teraz historia odwrotna my mielismy kupic mieszkanie i pan zazadał 40 tys mieszkanie 280.000 i dał nam miesiac - zona w 8 miesiacu ciazy nerwy jak cholera i umawiamy sie do notariusza z nadzieja ze zgodza sie na 2 miechy czasu na załatwianie kredytu a pan dzwoni dzien przed wizyta u notariusza i mowi ze jednak sie rozmyslil bo jest tak duzo chetnych ze cene podosi -- jakas zenada, zona odebrala tel i powiedziala mu krotko i rzeczowo :ze ma dorosnać :) i przestac zawracac ludziom....
nie broniac tu zadnej ze stron ogolnie masakra....
i tak zostalismy na lodzie a niedlugo urodzi nam sie corcia....
ja napisze krótko wszystko zalezy od ludzi, my sprzedawalismy mieszkanie i dostalismy zadatek 15 tys mieszkanie kosztowało 255.000
ale tyle Pani miala i ok na załatwienie kredytu dalismy jej 3 miesiace.
a teraz historia odwrotna my mielismy kupic mieszkanie i pan zazadał 40 tys mieszkanie 280.000 i dał nam miesiac - zona w 8 miesiacu ciazy nerwy jak cholera i umawiamy sie do notariusza z nadzieja ze zgodza sie na 2 miechy czasu na załatwianie kredytu a pan dzwoni dzien przed wizyta u notariusza i mowi ze jednak sie rozmyslil bo jest tak duzo chetnych ze cene podosi -- jakas zenada, zona odebrala tel i powiedziala mu krotko i rzeczowo :ze ma dorosnać :) i przestac zawracac ludziom....
nie broniac tu zadnej ze stron ogolnie masakra....
i tak zostalismy na lodzie a niedlugo urodzi nam sie corcia....
Zawiedziony, przecież to nie jedyne mieszkanie na świecie. Olać gościa i działać dalej.
Co do tematu wątku - w umowie przedwstępnej wymogliśmy zapis, że w przypadku, jeśli nie dostaniemy kredytu, odzyskamy wpłacony zadatek.
Co do jego wysokości - przy mieszkaniu za 350tys zapłaciliśmy 12 zadatku. Sprzedająca chciała 20, ale ją spacyfikowaliśmy. Pozdrawiam.
Co do tematu wątku - w umowie przedwstępnej wymogliśmy zapis, że w przypadku, jeśli nie dostaniemy kredytu, odzyskamy wpłacony zadatek.
Co do jego wysokości - przy mieszkaniu za 350tys zapłaciliśmy 12 zadatku. Sprzedająca chciała 20, ale ją spacyfikowaliśmy. Pozdrawiam.
Też przeszedłem podobną sytuację. Po podpisaniu umowy sprzedający zadzwonił i powiedział, że chce za mieszkanie nie 310 tys. tylko 320 tys.
Dla mnie zdobycie tej dychy to kosmos a sprzedający jeszcze obstawał, że nie zwróci zaliczki. Oczywiście, że zwrócił. Mieszkania nie kupiłem, jestem nadal lokatorem i szukam, może trafię na uczciwego sprzedawcę. Oglądałem kilkanaście mieszkań, przyglądam się sprzedającym, jestem podejrzliwy.
Dla mnie zdobycie tej dychy to kosmos a sprzedający jeszcze obstawał, że nie zwróci zaliczki. Oczywiście, że zwrócił. Mieszkania nie kupiłem, jestem nadal lokatorem i szukam, może trafię na uczciwego sprzedawcę. Oglądałem kilkanaście mieszkań, przyglądam się sprzedającym, jestem podejrzliwy.
dziwi mnie troche nie zrozumienie sprawy przez niektore ososby. Przecież zadatek chroni obie strony, i dlatego mówi się często o 10% bo jest to kwota przy której żadnej ze stron najczęsciej nie opłaca wycofywać się z transakcji.
Ja kupowałem mieszkania z zadatkiem a sprzedawałem ostatnio bez ale to z powodu że wielu chętnych nie było. Rozumiem że jeśli ktoś jest na granicy zdolnosci kredytowej to nie chce płacić zadatku i też tak bym zrobił - natomiast należy pamiętać o tym że bez zadatku i notarialnej umowy przedwstępnej , jak już załatwisz kredyt sprzerdający może ci powiedzieć że mieszkanie już sprzedane i wtedy zabawę zaczynasz od początku.
Moim zdaniem bardzo trudno jest kupić bez zadatku mieszkanie atrakcyjnie cenowo.
Ja kupowałem mieszkania z zadatkiem a sprzedawałem ostatnio bez ale to z powodu że wielu chętnych nie było. Rozumiem że jeśli ktoś jest na granicy zdolnosci kredytowej to nie chce płacić zadatku i też tak bym zrobił - natomiast należy pamiętać o tym że bez zadatku i notarialnej umowy przedwstępnej , jak już załatwisz kredyt sprzerdający może ci powiedzieć że mieszkanie już sprzedane i wtedy zabawę zaczynasz od początku.
Moim zdaniem bardzo trudno jest kupić bez zadatku mieszkanie atrakcyjnie cenowo.
polecam artykuł:
http://oknotest.pl/pl/zaliczka_czy_zadatek.php
powinien rozwiac wszystkie watpliwości
Zwyczajowy zadatek to ok.10% ceny sprzeadży . Zaliczka to kwestia uzgodnienia z ze sprzedającym.
Zadatek i zaliczka to dwie rózne zupełnie sprawy przy sprzedazy mieszkania i inne konsekwencje prawne za soba pociagają.
http://oknotest.pl/pl/zaliczka_czy_zadatek.php
powinien rozwiac wszystkie watpliwości
Zwyczajowy zadatek to ok.10% ceny sprzeadży . Zaliczka to kwestia uzgodnienia z ze sprzedającym.
Zadatek i zaliczka to dwie rózne zupełnie sprawy przy sprzedazy mieszkania i inne konsekwencje prawne za soba pociagają.
Jeśli chodzi o kredyt na mieszkanie proponuje zaznajomic sie z artykułem:
http://www.locumnet.pl/artykuly_rynku_nieruchomosci/umowa_przedwstepna_moze_nas_drogo080423.asp
http://www.locumnet.pl/artykuly_rynku_nieruchomosci/umowa_przedwstepna_moze_nas_drogo080423.asp
"sorry, ale ktos kto kupuje nieruchomosc za 200 tys i nie ma 10 tys na zadatek bo wszystko na kredyt - to dla mnie jest niewiarygodny, jego zdolnosc kredytowa mnie nie obchodzi - ale powatpiewam wtedy, ze ja w ogole ma"
dokladnie z takiego założenie wychodziłam, obecnie sprzedaję mieszkanie z cena 220tys, kupujacy chcial 3,5tys zadatku i 3,5tys zaliczki, co dla mnie bylo jakims żartem - straciłabym czas (zapis w umowie - 2 mies) w razie nie dostałby kredytu a na pocieszenie mialabym tylko 3,5 dlatego ostatecznie stanelo na tym ze dostalam 7tys zadatku i 13tys zaliczki - zawsze wieksza wiarygodnosc ze mu zalezy i ze jego zdolnosc kredytowa nie wynika tylko z kalkulatorow w necie :P
dokladnie z takiego założenie wychodziłam, obecnie sprzedaję mieszkanie z cena 220tys, kupujacy chcial 3,5tys zadatku i 3,5tys zaliczki, co dla mnie bylo jakims żartem - straciłabym czas (zapis w umowie - 2 mies) w razie nie dostałby kredytu a na pocieszenie mialabym tylko 3,5 dlatego ostatecznie stanelo na tym ze dostalam 7tys zadatku i 13tys zaliczki - zawsze wieksza wiarygodnosc ze mu zalezy i ze jego zdolnosc kredytowa nie wynika tylko z kalkulatorow w necie :P
Sama niedawno kupowałam mieszkanie wyłącznie na kredyt. Nie miałam na zadatek. Różnie w życiu bywa. Trudno mi się zgodzić z poglądem, że jak w 100% na kredyt to klient mało wiarygodny. To bezpodstawny wniosek.
Całe szczęście sprzedający nie był taką hieną jak niektórzy piszący w tym wątku. Ja kupiłam o sprzedał i oboje jesteśmy zadowoleni. :)
Całe szczęście sprzedający nie był taką hieną jak niektórzy piszący w tym wątku. Ja kupiłam o sprzedał i oboje jesteśmy zadowoleni. :)
W tym artykule jest prosto wyjaśnione: http://www.kruczekprawny.pl/zaliczka-czy-zadatek-poznaj-najwazniejsza-roznice/
polecam skontaktować się z https://sklep.grupamagnum.eu