Odpowiadasz na:

Re: żarcie i picie

A ja stanowczo nie polecam wody gazowanej. Co prawda na trasie Harpagana pije się mniej niż na maratonach organizowanych letnią porą, ale i tak od gazu kolki można dostać. Na pętli dziennej... rozwiń

A ja stanowczo nie polecam wody gazowanej. Co prawda na trasie Harpagana pije się mniej niż na maratonach organizowanych letnią porą, ale i tak od gazu kolki można dostać. Na pętli dziennej spokojnie można uzupełniać zapasy jadła i napoju w okolicznych sklepach, nocą jest nieco gorzej - wszystko trzeba dźwigać na plecach. A pić trzeba i to dużo, bo odwodnienie organizmu bywa niebezpieczne. Trzeba też pamiętać, że razem z potem wydalamy spore ilości soli mineralnych. Ich niedobór może być nieprzyjemny, objawia się ogólnym osłabieniem i skłonnością do skurczów mięśni. Nasza podróżna dieta powinna więc być bogata w sole mineralne. W utrzymaniu równowagi elektrolitycznej organizmu pomagają z pewnością napoje izostatyczne (np. Isostar) lub koncentraty zawierające niezbęne minerały (pełno tego w sklepach dla sportowców), które dodaje się do wody. Ale jeśli ktoś nie stosował dotychczas tego typu specyfików, radzę nie robić doświadczeń na Harpaganie, bo reakcje organizmu bywają różne - ostatnio coraz częściej słyszę o różnorakich alergiach. I nie wierzcie zanadto w cudowne działanie tych wszystkich izostarów lub redbuli. Złe nie są, ale przede wszystkim wspaniale wyciągają nam pieniądze z kieszeni.

zobacz wątek
22 lata temu
~Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności