rozczarowana :((

WITAM JESTEM STALA BYWALCZYNIĄ TEGO CLUBU , ZAWSZE UWAZALAM , ZE JEST TO JEDEN Z NAJLEPSZYCH CLUBÓW W GDYNI I ZAWSZE POLECAŁAM GO ZNAJOMYM JAK I FIRMA KTÓRE ZE MNĄ WSPOLPRACUJA, ACZKOLWIEK MYSLE , ZE MIEJSCE STARCILO BARDZO WIELE W MOICH OCZACH I ODCZUCIU. DNIA 12.11.2011 R BYŁAM TAM PONOWNIE NA DYSKOTECE , CHCIAŁAM TO MIEJSCE POKAZAĆ MOIM WSPOLPRACOWNIKOM Z BERLINA, SZOK JAKIEGO DOZNAŁAM JUŻ NA WEJŚCIU JEST NIE DO OPISANIA, SPORE ZMIANY I NIESTETY MUSZĘ PRZYZNAĆ ZE NA GORSZE, NA DZIEŃ DOBRY PRZYWITAŁ NAS OCHRONIARZ Z MINA PŁATNEGO ZABÓJCY, NIESYMPATYCZNY GBUR MIERZĄCY CALE NASZE TOWARZYSTWO WZROKIEM JAK BYŚMY URWALI SIĘ Z KOSMOSU, NIE MILE UWAGI I NIE JASNE ODPOWIEDZI NA ZADAWANE PRZEZ NAS PYTANIA ( A MOŻE TEN NOWY OCHRONIARZ POTRZEBUJE SŁOWNIKA DO JĘZYKA POLSKIEGO??) ZA CZASÓW OCHRONIARZA PIOTRA COŚ TAKIEGO NIE BYŁO DO POMYŚLENIA , BYLA TO OSOBA JAK NAJBARDZIEJ NA MIEJSCU I ZAWSZE POMOCNA, CZŁOWIEK CZUL SIĘ BEZPIECZNIE WIEDZAC , ZE PAN PIOTR TRZYMA ZAWSZE REKE NA PULSIE. TOWARZYSTWO JAKIE PRZEBYWAŁO W ŚRODKU TEZ POZOSTAWALO WIELE DO ZYCZENIA , NIE TACY LUDZIE PRZYCHODZILI ZA CZASÓW OCHRONIARZA PIOTRA , PRZYKRO STWIERDZAĆ ALE NIEKTÓRYCH TO POD BUDKA Z PIWEM W NAJGORSZEJ SPELUNIE