Widok
zdałam ale mam stracha
zdałam miesiąc temu.staram sie jeżdzic jak najwięcej.mimo wszystko mam okropnego cykora jak wsiadam do samochodu.staram sie jeżdzic sama,bo na męża nie mam co liczyc :) . zamiast mnie wspierac ,to cała droge strofuje( wg niego to dobre rady doświadczonego kierowcy :) )...ale wkurzające...odbiera mi całą przyjemnośc z jeżdzenia i oczywiście pewnośc siebie.czasami mam wrażenie ,że czeka tylko na mój błąd...
Mika! Też na początku tak miałam, ale po kilku miesiącach nabrałam pewności siebie. Będzie dobrze, zobaczysz. To przecież maszyna tylko, tak jak pralka czy zmywarka. A co do męża, to do tej pory nie lubię ze swoim jeździć, mimo że prowadzę samochód już ponad 10 lat. Facetom wydaje się,że są lepszymi kierowcami, tylko z racji tego, że są facetami. Głowa do góry i powodzenia
jezdzij, jezdzij i jeszcze raz jezdzij...
Mazowi jak kazdemu kierowcy trudno usiedziec na miajscu dla pasazera.
Za zadna cene nie daj sie zniechecic.
Twoja ostroznosc dobrze wrozy na przyszlosc a cwiczenie czyni mistrza.
Z samochodem tez trzeba sie zapoznac przy kazdej jego zmianie... zgrac sie jak lyse konie i poznac swoje mozliwosci.
Szerokosci i wytrwaj!
Mazowi jak kazdemu kierowcy trudno usiedziec na miajscu dla pasazera.
Za zadna cene nie daj sie zniechecic.
Twoja ostroznosc dobrze wrozy na przyszlosc a cwiczenie czyni mistrza.
Z samochodem tez trzeba sie zapoznac przy kazdej jego zmianie... zgrac sie jak lyse konie i poznac swoje mozliwosci.
Szerokosci i wytrwaj!
dzieki za odpowidż :) . męzowi łatwo mówić,bo samochód którym jeżdżę,to praktycznie złom w porównaniu z tym czym jeżdzi on.mój nie ma abs,czujników cofania,wspomagania i wiele innych...w dodatku stcyjka sie zacina jest tak wyrobiona a i tak sobie radzę :) . mimo wszystko jestem z siebie dumna i z mojego 18 letniego ax :)