Widok

zdecydowanie odradzam

Zdecydowanie odradzam. Chyba największy zarzut jaki mam jest taki, że trzymają zwierzęta w skandalicznych warunkach. Kupiłam tam łącznie trzy zeberki; najpierw parkę, która jak się ozazało była zarażona gronkowcem i jeszcze jedną bakterią. Samiczka mi zdechła zanim udało mi się podać jej antybiotyk.
Przyznam szczerze, że dopiero po zakupie dokształciłam się na temat tych ptaków, jednak teraz wiem, że było widać gołym okiem, szczególnie po samiczce, że ptaki są chore. Są to ptaki stadne, dlatego dokupiłam w innym sklepie z tej sieci kolejną samiczkę, żeby samiec mi się nie zawinął. Po wizycie u weterynarza okazało się, że druga samiczka jest zagłodzona, rzeczywiście wyglądała nieco mizernie, ale nie wiedziałam, że jest to wynik właśnie braku jedzonka. Szczerze powiem, że teraz jak ją widzę już w normalnym stanie to cieszę się, że udało mi się ją doprowadzić do normy.
Wracając do tematu, ptaki trzymane są w zbyt małych klatkach; klatki są brudne, wbrew temu co mówiła mi Pani przy zakupie parki, klatki zeberek sprząta się co 3/4 dni, a nie raz na tydzień, i to jest obliczenie dla 2 ptaków w dużej klatce, a nie dla 7 ptaków w zbyt małej klatce; ptaki trzymane są nad gryzoniami - podstawowa zasada, nie trzyma się ptaków i gryzoni w bliskim sąsiedztwie, bo jedne od drugich łapią choroby.
Z tego co tu przeczytałam ludzie mają jakieś dziwne podejście. To, że ktoś mało zarabia, przynajmniej według mnie, nie usprawiedliwia takiego traktowania zwierząt. Jak coś robić, to robić porządnie, nawet jak się jest śmieciarzem albo babcią klozetową, a tym bardziej jak się zajmuje stworzonkami, które są zależne od człowieka. Oczywiście powstaje tutaj zarzut przeciwko właścicielom sklepu, bo jestem święcie przekonana, że wiedzą o sytuacji i niespecjalnie są tym przejęci, jednak niewątpliwa jest też wina sprzedawców/osób zajmujących się zwierzętami. Ja bym po prostu nie miała serca, żeby patrzeć jak zwierzaki cierpią.
Mam jeszcze zarzut czysto handlowy - kupiłam karmę, która po otwarciu okazała się spleśniała. Potem przyjrzałam się opakowaniu dokładnie i okazało się, że ma dziurkę zaklejoną przezroczystą taśmą klejącą...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie pracowałam tam nigdy ale pracowała tam troch czasu moja bliska koleżanka, miłośniczka zwierząt i proszę mi wierzyć: pracownicy zdają sobie sprawę z syfu ale przez kierownictwo które narzuca na nich tyle obowiązków często nie są w fizycznym stanie nadążyć z utrzymaniem sklepu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry