może jak ma się dziecko to ważniejszy jest dach nad głową(kredyty) niż weselicho? Może autorka marzy o ślubie jak z bajki, pięknej sukni i na to zbiera fundusze? Po co pchać się do ołtarza byle jak...
rozwiń
może jak ma się dziecko to ważniejszy jest dach nad głową(kredyty) niż weselicho? Może autorka marzy o ślubie jak z bajki, pięknej sukni i na to zbiera fundusze? Po co pchać się do ołtarza byle jak i potem żałować, że nie było tak jakby tego chcieli? Bo "co ludzie powiedzą"?
zobacz wątek