Lubię kawę ze Starbucks, mam wrażenie, że na całym świecie powtarza się ta sama nutka smakowa i jakość, to miłe mieć taki punkt zaczepienia. W Gdyni zdarzało mi się początkowo tu wpadać nawet na szybkie spotkanie służbowe. W miarę jak sukces marki stal się pewnikiem w Gdyni, miejsce stalo się nie do zniesienia i znacznie odbiega od standardów Starbucks, Po pierwsze, bardzo często gdy wchodzę kafeja jest po prostu brudna. Obsługa wciąż przemiła i kontaktowa - w takich miejscach trzeba zaakceptować pewien czas oczekiwania :) , jednak pojawiły się nowe twarze, osób które najwyraźniej nie bardzo lubią swoją pracę. Ostatnio pani na mnie zwyczajnie fuknęła zniecierpliwiona (?!). Fatalnie też wyglądają dzieci w kawiarni. Rozumiem, że nie ma zakazu serwowania kawy dzieciakom, ale 12latka oblegająca stołek barowy to lekkie nieporozumienie , a banda piątoklasistów podrywających kelnera na tyle głośno, że zagłusza wszelkie rozmowy pozostałych klientów wymaga zdecydowanej reakcji uciszającej. Panowie, nie bójcie, się, to oczywiście też klient, ale też dzieciarnia - jeśli nie umie się zachować, do Was należy zdyscyplinowanie ich bo pozostali goście to także klienci