Widok

zero relaksu. zero profesjonalizmu.

Salon Gabriel zawsze kojarzyl mi sie z luksusem, wysoka jakoscia uslug oraz odpoczynkiem od codziennosci. Gdyby nie fakt, ze bylam umowiona na godzine, nigdy nie skorzystalabym z uslug tego "salonu". Zaklad, bo jak taki typowy zaklad fryzjerski prezentuje sie on z zewnatrz i wewnatrz, jest mikroskopijnych rozmiarow, w ktorym na usluge czeka sie (30 min. opoznienia) na krzesle zgniecionym pomiedzy drzwiami, a recepcja. Recepcja tez pozowstawia wiele do zyczenia, bo zamiast przyjemnej, usmiechnietej osoby witajacej radosnie klientow zatrudniony jest Pan (byc moze szef), ktory bardzo nie lubi swojej pracy, albo poprostu mial zly dzien. Tego sie nie dowiem, bo juz nigdy tam nie pojde. Z relaksu nici, nawet podczas mycia wlosow, bo caly czas trzeba miec sie na bacznosci, aby nie zostac rozjechanym przez wozek fryzjerski, badz rozdeptanym przez krazacych wkolo fryzjerow. Usluga byla wykonana bez wiekszego polotu i kreatywnosci, cena koncowa natomiast ogromnie wysoka, bo 270zl. Na plus moglabym zaliczyc herbate. Byla bardzo smaczna. Owocowa. Jednak sposob jej podania - w plastikowym kubeczku juz o wiele gorszy.
Moja ocena
obsługa: 2
 
jakość usług: 2
 
kreatywność: 1
 
klimat i wystrój: 1
 
przystępność cen: 1
 
ocena ogólna: 2
 
1.5

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o ile wiem to plastikowe kubeczki to wymogi sanepidu :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Opinia została zablokowana przez moderatora
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry