Re: rozliczenie ogrzewania sm Baltyk
Z tym rozliczaniem ciepła to jest jakaś lipa i prowadzi do konfliktów. Bo w sumie i jeden i drugi ma racje - jeden ma mieszkanie wewnętrzne wszystkie ściany z sąsiadami - to (o ile sąsiad grzeje)...
rozwiń
Z tym rozliczaniem ciepła to jest jakaś lipa i prowadzi do konfliktów. Bo w sumie i jeden i drugi ma racje - jeden ma mieszkanie wewnętrzne wszystkie ściany z sąsiadami - to (o ile sąsiad grzeje) może w ogóle nie grzać i ma cieplutko. A drugi co ma mieszkanie zewnętrzne to nie dość że ogrzewa zimną ścianę to jeszcze sąsiada obok dogrzewa :) Trochę to niesprawiedliwe. Uważam że powinno być jakość tak: wyliczana jest ilość ciepła która potrzebna jest do ogrzania budynku do powiedzmy 17 stopni . Może do 15 może do 18 - do ustalenia. Ta ilość ciepła dzielona jest na wszystkich mieszkańców po równo - i za to muszą płacić wszyscy. Reszta rozliczania jest z liczników na kaloryferach, z tym że - tutaj też zastosowałbym reguły żywcem wzięte z handlu - im więcej ciepła kupujesz tym jednostka kosztuje mniej. Im mniej zużywasz tym cena jednostkowa wyższa - coś jakby hurt i detal. Tak sobie myślę że może to by było sprawiedliwsze - tylko pewnie rozliczenie by było trudne :) I na koniec muszę dodać że zdanie przedmówcy "nie grzeje a i tak muszę płacić" zawiera błąd logiczny. Gdyby ciepło całkowicie nie było doprowadzane do Twojego mieszkania kolego - to przy -20 stopni na zewnątrz w domku miał byś -20. Więc nawet wyłączając kaloryfer Twoje mieszkanie jest ogrzewane - tylko za pieniądze sąsiadów. Przeprowadź się w styczniu na tydzień do wolnostojącego domu i wyłącz ogrzewanie. Przekonasz się szybko że musisz doprowadzić ciepło do domu w którym mieszkasz. I będziesz musiał za to zapłacić bo nie będzie sąsiada za ścianą.
zobacz wątek