znikający punkt
Do harpa przygotowywaliśmy się z kumplem dość długo i starannie, w starcie nie przeszkodziło mi nawet, że we wtorek wysypałem się na motorze i byłem "lekko" kontuzjowany, cóż poobijany dreptałem...
rozwiń
Do harpa przygotowywaliśmy się z kumplem dość długo i starannie, w starcie nie przeszkodziło mi nawet, że we wtorek wysypałem się na motorze i byłem "lekko" kontuzjowany, cóż poobijany dreptałem wolniej, ale liczyłem na jakieś 60 kilosów. Niestety jakiś zdolny harcerzyna wymyślił limity czasu na poszczególne PKC, regulamin przeczytałem kilka razy i jedyne ograniczenie jakie tam było to 100km w 24h. Fakt znalazłem info o czasach zamknięcia punktów ale na mapce, małym drukiem u dołu-było to bezprawne bo obowiązującą wykładnią był regulamin a wszelkie zmiany powinny być ogłoszone. Jakie było moje żdziwienie gdy na punkcie1 tak 1 !!! o 22:40 nie znalazłem żadnego sędziego, który miał tam siedziec i stęplować. Może bysmy tam dotarli nieco wcześniej ale organiztorzy przyoszczędzili na tonerze do xero i na mojej mapie nie szło odróżnić łąki od lasu co jest chyba dość istotne. Cóż panowie, wam to kury szczać prowadzać a nie zawody organizować, więcej śię nie spotkamy, jest jeszcze kilka innych fajnych imprez robionych dla ludzi a nie dla organizatorów, mam nadzieję że dobrze się bawiliście rąbiąc ludzi na prawo i lewo. "pozdrawiam" szanownych harcerzy!!!
zobacz wątek