Re: żonaty facet z portalu randkowego
> By to działało kobieta musi być posłuszna i uległa.
Musi sprzątać, gotować, słuchać swego faceta... przymykać oko na jego niedoskonałości, na to że czasem wypije, i zrobi jej wtedy...
rozwiń
> By to działało kobieta musi być posłuszna i uległa.
Musi sprzątać, gotować, słuchać swego faceta... przymykać oko na jego niedoskonałości, na to że czasem wypije, i zrobi jej wtedy awanturę, że się uśmiechnęła do sąsiada, i musi z pokorą przyjąć ze dwa liście... musi też przymknąć oko, jeśli ją zdradza i co najważniejsze, żyć ze świadomością, że jeśli poszli do łóżka, to nie ważne jak źle będzie, to będą ze sobą już na zawsze!
Serio ??? SERIO ?!
Anty... pomyliłeś chyba pojęcia...albo kompletnie nie zrozumiałeś o co mi chodzi :-)
>Sporo facetów wciąż z chęcią skusi się na taką kobietę, więc ogłoś to wszem i wobec, a zaraz pojawią się adoratorzy gotowi o Ciebie zabiegać.
Nie należę do osób, które na wszystko przymykają oczy, są posłuszne, traktują swojego partnera jak PANA a tym bardziej nie dam się nikomu liściowac :D
>cofania się do przeszłości.
Nie zamierzam się cofać. To, że nie podoba mi się jak wygląda obecny świat pod względem np. Tindera, że ktoś sobie na kogoś klika zamiast zadziałać trochę w realnym świecie i ogólnego podejścia do kobiet jako "rzeczy" nie znaczy, że gdzieś się cofam.
Mam po prostu swoje wartości i swoją wizję jak to powinno wyglądać
>trzeba się szanować i facet musi się wykazać, abym mu dała"
Oczywiście, że trzeba. Cytując klasyka dla mnie to oczywista oczywistość.
> że seks to przyjemność, nie obowiązek. Seks zaczyna kobietom sprawiać radość i dawać szczęście, więc kobiety tak jak i mężczyźni, chcą go doświadczać w większej ilości niż tylko w dni płodne, by uzyskać potomka.
Albo naprawdę nie zrozumiałes o co mi chodzi albo znowu zaczynasz "rozbijać na atomy" tam gdzie nie trzeba.
A znasz kogoś kto by Ci powiedział, że nie lubi seksu ?
To, że seks jest przyjemny nie znaczy, że będę wskakiwać wszystkim do łóżka bo chce doznać trochę szczęścia
>dla mnie między tymi słowami brzmi tylko jedno "prostytucja!".
:D tak. Pamiętam to Twoje hasło. Już kiedyś na jego temat dyskutowaliśmy. Od tamtej pory nie zmieniłam zdania ;-)
> to one stworzyły sytuację i po prostu zrozumiały, że jak facet nie chce im ulec, to wolą być same niż się dostosować.
I nie myśl, że ja to oceniam, ja tylko opisuję rzeczywistość;)
Ulec ? skoro ktoś jest w związku i ma wizję "tylko moje na wierzchu" a druga strona ma ulegać - a kiedy tego nie robi to zwija manatki to... nie wie co to życie z drugą osobą :-D
Znowu uogólniasz Anty...
> jak się ma ubierać, jak go traktować, jak się zachowywać. To zwykła sprawa, skoro ją zdobył, należy do niego!
Proszę Cie !!! To nie te czasy.
Anty...dlaczego nigdzie nie przeczytałam w Twoich wpisach o Szacunku, partnerstwie ? wierzysz w ogóle w coś takiego ?
Dla Ciebie jest tylko białe albo czarne. Albo liściowanie i poddanie się woli Pana, a jak nie- to kobiety się obrażają i wolą być same.
No raczej to tak nie działa
>Mężczyzna i kobieta nigdy nie byli przyjaciółmi. Zawsze istniały oczekiwania i zawsze istniała hierarchia władzy.
O tym właśnie pisze. Dlaczego tak strasznie spostrzegasz związki ? No masakra jakaś.
Wychodzisz z założenia, że to hierarchia ??? LUDU. Straszne kobiety musiałes mieć
>Od jakiegoś czasu próbuję stworzyć związek, który będzie efektem ubocznym miłości rodzącej się z przyjaźni i rozbijam się cały czas na tym samym etapie, gdy druga strona z "jesteśmy przyjaciółmi" czy nawet "jesteśmy kochankami" przychodzi nagle do "to mój facet". To "mój" określa bowiem własność, a za nią kryją się oczekiwania oraz agresja, gdy nie są spełniane.
wiesz co sobie pomyślałam ? boisz się odpowiedzialności może, skoro przerasta Ciebie słowo "mój". Ze ktoś nie sprosta oczekiwaniom, ktoś zostanie zraniony... że dasz ciała z jakimś tematem a druga strona będzie cierpiała. Po prostu się boisz :-)
mimo wszystko wchodząc w jakąkolwiek relację z drugim człowiekiem - poniekąd bierzesz za niego odpowiedzialność. I stać się może wszystko. Nie masz wpływu na to co poczuje drugi człowiek.Ty nad swoimi uczuciami możesz "panować"... ale nie masz takiej mocy, żeby panować nad drugą stroną. Nawet jeżeli zabronisz używania słowa "mój"...
taki trochę d*pochron, nie sądzisz ?
Związek ubocznym miłości ??? hmmm...ubocznym miłości, gdzie się uprawia seks to chyba taki Friendzone - innego określenie nie znam :-) każdy ma zawsze otwartą furtkę, nie ? i nie trzeba "niby" za nic brać odpowiedzialności...
zobacz wątek