Odpowiadasz na:

Re: żony/narzeczone marynarzy jak sobie radzicie?

Hej.I ja jestem żoną marynarza.Co prawda nie wypływa w długie rejsy ale nawet jeśli płynie na miesiąc czy tydzień lub dwa to dla mnie jest to tragedia.Wiem że to śmieszne co piszę ja a co... rozwiń

Hej.I ja jestem żoną marynarza.Co prawda nie wypływa w długie rejsy ale nawet jeśli płynie na miesiąc czy tydzień lub dwa to dla mnie jest to tragedia.Wiem że to śmieszne co piszę ja a co przeżywacie Wy,ale jestem tak wrazliwa i tak nie znoszę samotności że masakra.Za każdym razem gdy wypływał zalewałam się łzami.Dodam że jestem tu sama z dzieckiem bo rodzina daleko,znajomi porozrzucani po większych miastach więc brak słów..Narazie niby jest w domu ale chodzi do pracy na okręt,ma sluzby,dorabia w innej pracy(też służby:( ) Więcej go w domu nie ma jak jest,a ja biedna szaleję z braku towarzystwa aaaaa...Jednak musimy się trzymać mocno.Nikt nie mówił że będzie lekko..

zobacz wątek
14 lat temu
czarnaaga

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry