...
                    
                        a ja chwytam się dłońmi
tej ostrej krawędzi
cienkiego księżyca.
wisząc na wyciągniętych ramionach
roztrącam nogami
butelkowy nieład na stole.
mimo prób
te szklane...
                        rozwiń                    
                    
                        a ja chwytam się dłońmi
tej ostrej krawędzi
cienkiego księżyca.
wisząc na wyciągniętych ramionach
roztrącam nogami
butelkowy nieład na stole.
mimo prób
te szklane konstelacje
nie chcą ulec zmianie.
słowa-złośliwe bestie
unikają spokojnej przystani.
                    
                    zobacz wątek