Widok
zużycie opon
Witka.
przd chwilą, zupełe przypadkowo, zauważyłem, że w jednym z moich rumaków opony osiągnęły swój kres. bieżniki są ok ale boki są zużyte w taki sposób, że zupełnie tego nie widać na pierwszy rzut oka. oponki to dolna półka, jedna to kenda khan. mają po około 6 lat i prześmigane spokojnie jakeś 15000.
i chciałem się zapytać czy takie uszkodzenia to norma.
przd chwilą, zupełe przypadkowo, zauważyłem, że w jednym z moich rumaków opony osiągnęły swój kres. bieżniki są ok ale boki są zużyte w taki sposób, że zupełnie tego nie widać na pierwszy rzut oka. oponki to dolna półka, jedna to kenda khan. mają po około 6 lat i prześmigane spokojnie jakeś 15000.
i chciałem się zapytać czy takie uszkodzenia to norma.
No no, 15tyś na jednych oponach to już wyczyn. Ja zużywam co najmniej jeden komplet na sezon, do tego drugie w sezonie zimowym (zimówki z kolcami starczają na dłużej na szczęście, jak się nie jeździ po asfalcie). Ale np Schwalbe znikają w oczach, Alberty starczyły mi na jakieś 1000km - fakt że jeździłem po asfalcie sporo, a to opony enduro.
ale to sa opony w moim miejskim szrocie. w terenie nie jezdzilem za duzo, ale sporo po asfaltach i szutrowkach. to semisliki wiec bieznik jest moze o 1 mm starty w stosunku do nowek. moze wynika to z tego ze mam dobra technike jazdy ;-) widze za to ze boki nie wytrzymuja toczenia sie po wyboistych sciezkach z przelotowymi predkosciami.
kupilem se juz kendy khany z niby ochrona antyprzebiciowa, ciekawe czy to dziala...mysle ze nastepne 15000 posmigam na nich i wg mnie nie jest to jakis rekordowy wyczyn na takich g*wnianych oponach ;-)
szwalbe to juz lepsza oponka na miekkej gumce i nie dziwota ze sie wyciera szybko :-)
kupilem se juz kendy khany z niby ochrona antyprzebiciowa, ciekawe czy to dziala...mysle ze nastepne 15000 posmigam na nich i wg mnie nie jest to jakis rekordowy wyczyn na takich g*wnianych oponach ;-)
szwalbe to juz lepsza oponka na miekkej gumce i nie dziwota ze sie wyciera szybko :-)
No to prawda, wychodzi na to że im tańsza opona tym dłużej wytrzymuje. Kilkanaście lat temu w moim pierwszym "rowerze górskim" marki Thorn były założone opony niewiadomojakie i jeździły dłużej od roweru, który po paru latach zginął w wypadku. Opony dalej jeździły w innym :) I tez wtedy głównie asfalt i spore odległości.
Pozwolę sobie wykorzystać ten wątek, by zapytać o zużycie opon szosowych slick typu Michelin Pro2 Race. Jeżdżę na typowych trasach szosowych w okolicach Trójmiasta. Zrobiłem 7,5 tys km i opony zaczynają wyglądać nieciekawie. Głównym problemem są różne nacięcia i szparki po kamykach i szkiełkach, których się raczej nie da naprawiać. Sporo się tego pojawiło i chyba czasem dętka się psuje, wciskając się w nie pod ciśnieniem około 8--9 barów. Samo starcie powierzchni "tocznej" opony nie stanowi głównego problemu.
Pytania: czy przebieg rzędu 7 tys km, to normalne? Po jakim przebiegu Waszym zdaniem, można z czystym sumieniem wyrzucić opony szosowe? Jakie opony polecacie jako optymalne, jeśli chodzi o niskie opory toczenia, przyczepność (na suchej i mokrej nawierzchni), masę i trwałość? Wiem, że nie sposób pogodzić wszystkie te cechy, ale może jednak ktoś ma szczególnie pozytywne doświadczenia z jakimiś oponami? Michelin Pro3 Race są OK?
Pytania: czy przebieg rzędu 7 tys km, to normalne? Po jakim przebiegu Waszym zdaniem, można z czystym sumieniem wyrzucić opony szosowe? Jakie opony polecacie jako optymalne, jeśli chodzi o niskie opory toczenia, przyczepność (na suchej i mokrej nawierzchni), masę i trwałość? Wiem, że nie sposób pogodzić wszystkie te cechy, ale może jednak ktoś ma szczególnie pozytywne doświadczenia z jakimiś oponami? Michelin Pro3 Race są OK?
Jeździłem na miśkach pro3race jak ważyłem 90 z hakiem i rowerem z sakwami czasem. Długo nie pożyły :P
7,500 km na tych oponkach to przyzwoity przebieg. Nie są to opony do długiego katowania, a i tak podobno 10 tyś km dla opon szosowych to max. Choć pewnie są opony i użytkownicy, którzy robią więcej. Ja jestem ciężki, więc się nie wypowiadam, moje długo nie wytrzymują.
7,500 km na tych oponkach to przyzwoity przebieg. Nie są to opony do długiego katowania, a i tak podobno 10 tyś km dla opon szosowych to max. Choć pewnie są opony i użytkownicy, którzy robią więcej. Ja jestem ciężki, więc się nie wypowiadam, moje długo nie wytrzymują.
Witek, ich kres juz dobiega konca, takze juz sie szykuj na nowe. Osobiscie polecam Vittoria Corsa EVO CX. Najlepsza opona na jakiej jezdzilem. Wczesniej na michelinach Pro Race zrobilem ponad 50tys km i przesiadka na Vittorie to byl dobry pomysl. Bardzo odporne na przebicia, zywotnosc troche lepsza niz Michelin.
Witam,
ja też wykorzystam ten wątek. Jakie opony wystarczyłyby do roweru trekkingowego 28" przy jeździe 40% miasto, 50% las, 10% piasek. Wymaganym parametrem jest duża trwałość, średnie opory toczenia, średnia dzielność terenowa - żeby nie zapaść się na piaszczystych skrzyżowaniach w lesie i nie tracić trakcji przy zjeździe ze ścieżki. Myślałem o czymś podobnym do obecnie użytkowanych vee rubber 28x1.75 z relatywnie głębokim, drobnym bieżnikiem. Problemem jest znalezienie podobnych opon w pobliskich sklepach rowerowych a jazda na oponach miejskich jest bardzo nieprzyjemna w lesie (utrata przyczepności na zjazdach - to niebezpieczne, brak trakcji pod górę).
ja też wykorzystam ten wątek. Jakie opony wystarczyłyby do roweru trekkingowego 28" przy jeździe 40% miasto, 50% las, 10% piasek. Wymaganym parametrem jest duża trwałość, średnie opory toczenia, średnia dzielność terenowa - żeby nie zapaść się na piaszczystych skrzyżowaniach w lesie i nie tracić trakcji przy zjeździe ze ścieżki. Myślałem o czymś podobnym do obecnie użytkowanych vee rubber 28x1.75 z relatywnie głębokim, drobnym bieżnikiem. Problemem jest znalezienie podobnych opon w pobliskich sklepach rowerowych a jazda na oponach miejskich jest bardzo nieprzyjemna w lesie (utrata przyczepności na zjazdach - to niebezpieczne, brak trakcji pod górę).